Biskupi w Watykanie: nie szukajmy sensacji w wypowiedzi przewodniczącego KEP

 Sytuacja dotyczy wtorkowych wizyt abp. Stanisława Gądeckiego w watykańskiej Kongregacji ds. Biskupów oraz Kongregacji Nauki Wiary. W pierwszej z nich mówiono między innymi o problemie wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne, w drugiej - o m.in. zagrożeniach związanych z nieposłuszeństwem duchownych i fałszywymi przeżyciami religijnymi.

Czytaj: Abp Gądecki: w dwóch ważnych kongregacjach rozmawialiśmy o wykorzystywaniu seksualnym, postawach niektórych duchownych i wypaczeniach wiary

Jak wyjaśnił dziennikarzom biskup koszalińsko-kołobrzeski, Edward Dajczak wtorkowa rozmowa w Kongregacji ds. Biskupów miała przebieg bardzo spokojny i rzeczowy. Natomiast zgłoszone pytanie miało charakter bardzo zasadniczy: chodziło o konsekwencje ponoszone przez biskupa za określone zaniedbania oraz to, czy nałożona kara ma mieć charakter nieograniczony w czasie, czy też biorąc pod uwagę różny stopień winy, należy to uwzględnić w wymiarze i charakterze kary.

Kardynał Marc Ouellet odpowiedział w tej sytuacji, że aktualne normy zostały wprowadzone na trzy lata, a obecnie zbierane są głosy dotyczące potrzebnych modyfikacji. Nie chodzi więc o zwolnienie biskupa z odpowiedzialności za swe postępowanie, lecz zastanowienie się nad ewentualnością gradacji kary.

Biskup Dajczak odniósł się także do problemów związanych z brakiem dyscypliny niektórych duchownych. Przypomniał, że stoimy w obliczu sytuacji kulturowej, kiedy człowiek ma skłonność do podkreślania swej wyjątkowości i indywidualności, łatwo popadając w subiektywizm. Ma to miejsce zarówno wśród osób świeckich jak i duchownych. Takie podejście doprowadza do sprzeczności, czy konfliktu z biskupem. Nie oznacza to, aby taki ksiądz nie miał zawsze racji, ale stwarza to więcej niż do tej pory sytuacji napięcia. Chodzi więc o to, jak obronić wspólnotę kapłańską, jedność prezbiterium. Biskup Marek Mednyk przypomniał, że napięcia między biskupami a klerem nie są zjawiskiem jedynie naszych czasów. Nie oznacza to, aby pozbawiać duchownych prawa do prezentowania swojego stanowiska.

Dla nas pasterzy jest to wyzwanie, żeby nie bać się odważnego podejmowania tematów trudnych, które się przecież pojawiają. Kiedy rozmawiamy z tymi księżmi wiele razy przyznajemy im rację. Uczenie się posłuszeństwa jest sztuką trudną, ale warto się jej uczyć nie tylko w Kościele, lecz także w domu. Kiedy bowiem wiadomo kto ponosi odpowiedzialność i kto rządzi, wówczas można zbudować dom na dobrych wartościach i mocnym fundamencie

– powiedział biskup świdnicki Marek Mendyk.