Metropolita kijowski i całej Ukrainy Epifaniusz przewodniczył 7 stycznia w kijowskiej soborze Mądrości Bożej uroczystej liturgii Bożego Narodzenia – pierwszej od kilkudziesięciu lat w tej świątyni i pierwszej jako głowa niezależnego lokalnego Prawosławnego Kościoła Ukrainy (PKU).
Zgromadziła ona licznych wiernych, którzy szczelnie wypełnili historyczną cerkiew, która w okresie rządów komunistycznych została zabrana Kościołowi, zamieniona na muzeum i w znacznym stopniu zniszczona. Przybyli m.in. prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, członkowie rządu, deputowani do Rady Najwyższej, kapelani wojskowi i wolontariusze.
W czasie liturgii, gdy – zgodnie z jej porządkiem – należało wymienić imiona zwierzchników innych autokefalicznych Kościołów prawosławnych, metropolita (a dokładniej diakon w jego imieniu) wspomniał też o patriarsze moskiewskim Cyrylu, mimo że Patriarchat Moskiewski zerwał, właśnie z powodu udzielenia autokefalii prawosławiu ukraińskiemu, łączność eucharystyczną z Konstantynopolem i w cerkwiach rosyjskich nie wymienia się imienia patriarchy Bartłomieja.
Pod koniec liturgii Epifaniusz wygłosił kazanie, w którym m.in. zwrócił uwagę, że "dziś, świętując narodziny Bożego Dzieciątka Chrystusa, cieszymy się także z narodzin jednego, lokalnego i uznanego przez Ekumeniczny Kościół-Matkę naszego Prawosławnego Kościoła Ukrainy". Zaznaczył, że 5 i 6 stycznia br. "wejdą na zawsze w historię naszego Kościoła i państwa jako dni, gdy ogłoszono, podpisano i wręczono [nam] tomos o autokefalii". "Zaprawdę jest to przejaw szczególnej łaski Bożej do naszego narodu" – dodał kaznodzieja.
Z okazji świąt złożył życzenia wszystkim rodakom, wojskowym "broniącym naszej niepodległości", a także "tym, którzy świętują narodzenie Jezusa w warunkach okupacji".
Zwrócił uwagę, że tegoroczne święta "obchodzimy w szczególnych okolicznościach, jedynych w swoim rodzaju: jako narodziny Zbawiciela i Prawosławnego Kościoła Ukrainy". Podkreślił, że to drugie wydarzenie zmienia mapę chrześcijaństwa nie tylko na Ukrainie, ale na całym świecie.
Nawiązując do miejsca sprawowania Mszy, zauważył, że po raz pierwszy od wielu dziesięcioleci odbywa się to w prastarej świątyni kijowskiej, będącej kolebką tamtejszego chrześcijaństwa. I to tutaj "głosimy narodziny Chrystusa, który przyniósł ludziom pokój i radość wszystkim ludziom".
– Bóg nam błogosławi w widzialny sposób. Wchodzimy do wielkiej światowej rodziny Kościołów prawosławnych jako w pełni legalny, kanoniczny jej członek – powiedział zwierzchnik PKU. W tym kontekście podziękował jeszcze raz patriarsze Bartłomiejowi za jego miłość i dobroć, okazane Ukrainie przez wydanie i podpisanie tomosu o autokefalii jej Kościoła lokalnego. Podziękował również prezydentowi za jego wkład do tego wydarzenia oraz tym wszystkim, którzy na różne sposoby, przede wszystkim przez modlitwę, przyczynili się do powstania niezależnego Kościoła ukraińskiego. Przypomniał i zapewnił, że jego drzwi są otwarte przed wszystkimi prawosławnymi na Ukrainie.
Swe przemówienie zakończył złożeniem życzeń radosnych świąt wszystkim rodakom i udzieleniem zebranym błogosławieństwa.
Poprosił następnie o zabranie głosu prezydenta Poroszenkę. Ten rozpoczął swe przemówienie słowami "Chrystus się narodził!", po czym również zwrócił uwagę, że "Bóg pobłogosławił nam szczególnie na te święta, obdarzając nas wielkim darem – autokefalią naszego Kościoła". – Nasz dawny Kościół, którego historia sięga czasów księcia Włodzimierza, nareszcie wyzwoliliśmy z niewoli moskiewskiej i jako równy wśród równych wszedł do rodziny, liczącej obecnie 15 niezależnych lokalnych Kościołów prawosławnych – podkreślił mówca.
Wskazał, że obecnie kraj "zerwał ostatnie pęta wiążące go z Rosją, z jej fantazjami co do Ukrainy jako kanonicznego obszaru Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego". – Tego nie ma i już nie będzie – oświadczył z mocą szef państwa. Wezwał wszystkie Kościoły prawosławne na świecie do prawnego uznania PKU jako "Kościoła siostrzanego", do wymienia go jako "Najświętszego Kościoła Ukrainy", który ma swoją katedrę "w historycznym mieście Kijowie". Dodał, że obecnie sobór Mądrości Bożej ("Sofia Kijowska") znów stał się duchowym sercem Kijowa.
Mówca podkreślił, że udzielenie autokefalii stało się możliwe "nie tylko dzięki moim wysiłkom i mojego zespołu, ale też milionów rodaków w kraju i na świecie, którzy stale się o to modlili". Wskazał, że nie ma niczego niemożliwego, gdy Ukraińcy działają wspólnie jako "jeden ukraiński naród polityczny".
Poroszenko zwrócił też uwagę, że wyraz "tomos" stał się na Ukrainie "słowem roku" i wszedł do języka ukraińskiego tak samo jak np. "Majdan kijowski". Na zakończenie, podobnie jak metropolita, złożył życzenia świąteczne całemu narodowi i jeszcze raz zawołał: "Chrystus się narodził".
A cała liturgia zakończyła się odśpiewaniem przez chór hymnu ludowo–kościelnego "Mnohaja lita" (Wiele lat – odpowiednik polskich "Stu lat").
Po liturgii oryginalny egzemplarz tomosu o autokefalii, wręczony metropolicie Epifaniuszowi przez patriarchę Bartłomieja 6 stycznia w Stambule, wystawiono na środek cerkwi, gdzie mogli go obejrzeć i przeczytać wszyscy obecni, po czym zostanie on przeniesiony do wchodzącej w skład świątyni Mądrości Bożej tzw. Cerkwi Refektarzowej (Trapezna Cerkwa) i tam będzie przechowywany na stałe.