Form narodowej odpowiedzialności jest wiele. Jeśli chodzi o politykę, nigdy nie będziemy mieli jej dobrej – jeśli pozostawimy ją w rękach polityków. W republikańskiej demokracji politycy tylko reprezentują opinię publiczną. Gdy nie piastowałem żadnego urzędu, często słyszałem pytanie, czy wrócę do polityki. Otóż na urzędy polityczne powinniśmy wybierać wyłącznie ludzi, którzy działalność polityczną prowadzą, którzy ją prowadzili i będą prowadzić – niezależnie od sprawowanych urzędów. Człowiek, który zajmie się polityką, gdy dostanie urząd, albo przestanie się nią zajmować, jeśli przegra wybory, nie zasługuje na to, by powierzyć mu jakąkolwiek władzę. Ktoś zapyta: ale jak można zajmować się polityką poza strukturami władzy? Tak samo, jak wtedy, gdy się władzę wykonuje. Polityka to nie udział w medialnej grze, ale walka o sprawy zasadnicze dla dobra wspólnego narodu: dziś o prawo do życia i prawa rodziny, o zachowanie waluty narodowej i zapobieżenie islamizacji, której ulegają kraje zachodniej Europy. Zaczynać trzeba zawsze od przekonywania Polaków. To możemy i powinniśmy robić wszyscy.
Jeśli opinia będzie bierna i niewymagająca, tacy sami będą politycy. Jeśli opinia publiczna będzie w walce o władzę widzieć najważniejszy wymiar życia narodowego, życie polityczne spadnie do poziomu nieustających walk partyjnych. Kontrola polityków nie polega na narzekaniu na „klasę polityczną”, bo jeśli nie moglibyśmy znaleźć polityków nie należących do tej „klasy” – jaki mielibyśmy wybór? Wpływ opinii publicznej nie polega też na stawianiu wymagań niewykonalnych, bo wówczas odpowiedzią będą nie czyny, ale demagogia. Prawdziwa kontrola polityczna to formułowanie i popieranie konkretnych spraw i postulatów politycznych, postulatów dobra wspólnego, które politycy powinni zamieniać w decyzje czy przepisy prawa.
Polityka nie jest najważniejszym wymiarem życia narodowego. Ona tylko powinna wspierać i chronić instytucje życia narodowego. I samo życie społeczne. A to zaczyna się od wychowania. Jeśli wychowanie patriotyczne, do odpowiedzialności za Ojczyznę, nie będzie zaczynać się w domu, nie pomoże już żadna szkoła. Ale to znowu nie zmniejsza odpowiedzialności politycznej: bo jak rodzice mają wychowywać młodych Polaków, jeśli sami rządzący swym postępowaniem będą zaprzeczać elementarnej prawdzie, że państwo jest materialną postacią życia Ojczyzny.
Marek Jurek |