26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Święci, zmarli, Ojczyzna

Ocena: 0
1270

Po uroczystości Wszystkich Świętych i po wspomnieniu Wszystkich Wiernych Zmarłych obchodzimy w Polsce Święto Niepodległości. To wymowny zbieg okoliczności, bo przecież niepodległości nikt nam nie dał na tacy. Trzeba ją było na różne sposoby wywalczyć. A walkę tę wielu okupiło własnym życiem. Historia polskości to po części także historia polskich świętych: od św. Stanisława, biskupa, poprzez św. Andrzeja Bobolę, św. Rafała Kalinowskiego do bł. ks. Jerzego Popiełuszki i św. Jana Pawła II.

Modlimy się w ten czas za Ojczyznę, która blisko sto lat temu wyzwoliła się spod panowania zaborców i na nowo scaliła w jedno państwo. Zastanawiamy się, czym właściwie jest Ojczyzna, co to znaczy niepodległość, na czym polega patriotyzm. Na polskich sztandarach widnieje niekiedy napis: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Ale jakże często Boga traktujemy instrumentalnie, wykorzystując Boże imię do naszych doraźnych interesów; honor też rozmieniamy na drobne, uważając, że jest on niekiedy przeciwieństwem życiowego realizmu i sprytu w dążeniu do celu. A co z Ojczyzną? Potrafimy dla niej pracować? A gdyby trzeba było, czy potrafilibyśmy dla niej oddać życie?

Pamiętamy naszą historię, w której prywata, egoizm lub głupota prowadziły do zaprzaństwa i zdrady. O rozbieżności pomiędzy słowami o Ojczyźnie a czynami pisał z goryczą Jan Kasprowicz: „Rzadko na moich wargach, niech dziś / to warga ma wyzna / Jawi się krwią przepojony, najdroższy / wyraz Ojczyzna. / Widziałem, jak się na rynkach gromadzą / kupczykowie licytujący się wzajem, kto Ją najgłośniej / wypowie. (…) Sztandary i proporczyki, przemowy i procesyje / Oto jest treść majestatu, który w niewielu / żyje”. Z drugiej strony mamy wiele chlubnych kart historii, kiedy Polacy rzeczywiście stawali z odwagą pod sztandarem Boga, Honoru i Ojczyzny. I – dodajmy – Europy, chrześcijańskiej Europy. Bo my nie musieliśmy wchodzić do Europy. My tę Europę zawsze tworzyliśmy, walcząc chociażby z nawałą turecką, a potem bolszewicką.

Po roku 1989 duża część tzw. elit zawiodła. Nie potrafiła, a może nie chciała budować nowej Polski w oparciu o dobitnie wyrażane umiłowanie Ojczyzny, troskę o narodowy interes i jasno zdefiniowaną polską rację stanu. Są tacy, którzy naiwnie twierdzą, że nie ma co za dużo rozprawiać o niepodległości, bo przecież nikt nam jej nie chce zabrać. Niektóre środowiska już począwszy od 1989 r. odstawiły słowa „naród” i „Ojczyzna” do lamusa, strasząc, że grozi nam nacjonalizm, katonacjonalizm, a nawet faszyzm. Nie brakuje takich, którym wydaje się, że istnieje jakaś sprzeczność między patriotyzmem i narodowym interesem a otwarciem na Europę i świat. To błędne myślenie, oparte na obsesjach i fobiach.

Okazało się jednak, że miłość do Polski i polskości przetrwała w wielu sercach. Co więcej, udało się ją przekazać ludziom młodych, którzy odkrywają prawdziwych bohaterów, jak Witold Pilecki czy też Inka, czyli Danuta Siedzikówna. Potrzeba nam patriotycznych wzruszeń, dumy z bohaterów, tłumnych marszów, haseł, pieśni i pięknych przemówień. Ale potrzeba też patriotyzmu na co dzień, patriotyzmu obywatelskiego, który wyraża się w uczciwości, prawdomówności, dotrzymywaniu słowa, udziału w demokratycznych procedurach, aktywności w lokalnych organizacjach i stowarzyszeniach. Z tym wszystkim wciąż mamy problem, między innymi dlatego, że w Polsce patriotyzm często rozwijał się poza państwem, a nawet przeciw państwu, które nie było „nasze”, ale „ich”. Dziś mamy jako naród polski i polskie społeczeństwo wielką szansę, by stworzyć silne, bezpieczne, liczące się w Europie „nasze” państwo polskie.

W tym dziele Kościół ma swoje miejsce, choć jego misja wykracza poza Ojczyznę ziemską i prowadzi nas ku Ojczyźnie niebieskiej. W naszej historii tak się złożyło, że początki państwowości są zarazem początkami polskiego Kościoła. Te dwa nurty, państwowy i kościelny, które trzeba rozróżniać, ale nie oddzielać, mają wspólny początek, a mianowicie chrzest Polski w 966 r. Państwo polskie i Kościół w Polsce mają zadanie do spełnienia. Chodzi o pokazanie Europie i światu, że prawdziwy postęp gospodarczo-społeczny nie kłóci się z chrześcijaństwem, ale zakłada wierność chrześcijańskiemu dziedzictwu.

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl
Autor jest dziekanem Wydziału Teologicznego Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie

Idziemy nr 46 (580), 13 listopada 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter