26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Skutki przejedzenia

Ocena: 0
2480
Kiedyś, przed laty, kiedy kończyliśmy nawiedzanie Grobów Pańskich w Wielką Sobotę, trudno było gdziekolwiek w okolicy Starego Miasta napić się na rozgrzanie herbaty czy kawy. Dziś można nie tylko napić się niemal wszystkiego, ale i nawet dobrze podjeść. Otwarte bary i restauracje zapraszają i czekają na klientów. Tak jak kościoły.

Ale… Jeszcze nie tak dawno do św. Anny ustawiała się długa kolejka tych, którzy chcieli zobaczyć, jak wygląda Grób. A teraz? Kilka zaledwie osób w okolicach godz. 17.00 powinno budzić zdziwienie i niepokój duchownych i rodzić pytania u tych wiernych, którzy jednak przyszli. Co się stało? Co się zmieniło?

Jeden ze znajomych podsumował: Kościół zrobił w ostatnich latach sporo, aby tak się właśnie stało. Surowa opinia – pewnie nie odosobniona i nie bez podstaw. Ale na moją odpowiedź, że Kościół to my wszyscy, a nie tylko księża, już zakończył polemikę.

Bez wątpienia te święta są znacznie bardziej wymagające. Od każdego. Szczególnie od tych żarliwych, bo oni stawiają sobie w te dni większe niż w ciągu roku wymagania. Ale i tzw. letni katolicy oraz osoby poszukujące albo niewierzące a myślące muszą sobie zadawać pytania o sens życia, cierpienia, śmierci, poświęcenia dla innych.

Nie myślimy? Nie pytamy samych siebie? Nie wymagamy już niczego od nikogo? Jako całość, jako społeczeństwo niestety spsieliśmy ostatnio. Wielu z nas osiągnęło sporo, podniosło swój status, przeniosło się do wymarzonego (ba! czasem – i sam to słyszałem – wymodlonego!) miasta. Ale wraz z przeprowadzką zgubiliśmy sporo tego, co było najcenniejsze. Więzi, które kiedyś jak łańcuch splatały nasze roczniki i rodziny, dziś w wielu przypadkach są tak „mocne”, jak co najwyżej wędkarska żyłka. Pęka, jeśli powiesi się na niej zbyt duży ciężar. Ten ciężar i pozorna – bo materialna – sytość spowodowały ospałość naszych organizmów i co gorsza umysłów.

A do tego najpierw w kolorowych pismach i różnych programach bombardowano nas przepisami na świąteczne potrawy… by za kilka dni bombardować reklamami środków na poprawę trawienia. Ulegamy? Pędzimy wszyscy, tak jak i cały świat. Wiem, bo sam tak mam. Coraz więcej obowiązków i coraz mniej czasu. Ale przecież tak wiecznie się nie da! To przecież nie kto inny jak ukochany przez Polaków papież mówił: „Czas ucieka, wieczność czeka”. Ale kto by dzisiaj brał sobie do serca słowa sprzed ponad dekady?! Smutne to, bo w 10. rocznicę śmierci Jana Pawła II było aż nadto widoczne i wyczuwalne. Zapamiętaliśmy w większości nie słowa i gesty, ale co najwyżej „gadżety”, takie jak słynne kremówki. To nie tak, że nie były one piękne, nie. Ale jak każda przyprawa stanowiły tylko dodatek do dania głównego.

No to może pogoda sprawiła, że woleliśmy zostać w domach? Ale czy dla wierzących to powinno mieć jakieś znaczenie? Dla tych, którzy Wielkanoc traktują jako przerwę w pracy, może i tak, ale dla nas?

Krzysztof Ziemiec
Autor jest dziennikarzem TVP

www.krzysztofziemiec.pl
Idziemy nr 15 (498), 12 kwietnia 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter