26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Lekcja irlandzka

Ocena: 0
1286

W ubiegłym roku odbyło się referendum w Irlandii, w wyniku którego wprowadzono w tym kraju instytucję „małżeństw homoseksualnych”. Stało się coś, co jeszcze dwa lata temu wydawało się niewyobrażalne. Irlandia, przez dziesięciolecia wzór demokracji wiernej Bogu i szanującej przyrodzone prawo moralne, zakwestionowała naturalny ustrój rodziny. A przecież jeszcze dwadzieścia lat temu niemal połowa społeczeństwa głosowała przeciw podważaniu przez państwo nierozerwalności małżeństwa katolickiego…

Jak dokonała się ta transformacja czy raczej rewolucja kulturalna? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, zaprosiłem do Warszawy wybitnych przedstawicieli strony, która w irlandzkim referendum broniła ładu moralnego i rodziny. Zdecydowałem się, wspólnie z posłem Janem Klawiterem, przeprowadzić tę konferencję w Sejmie RP, a nie w Parlamencie Europejskim – bo tam i tak będę promował prawa opinii chrześcijańskiej, a polska opinia powinna poznać i przemyśleć to, co się stało w Irlandii, jeszcze niedawno tak podobnej do nas.

Rewolucja została nie tylko uruchomiona przez akt polityczny, jakim jest przecież referendum, ale i przygotowana w procesie politycznym, w procesie postępującego konformizmu oficjalnej irlandzkiej polityki. Wybory rozgrywają się w mediach, a ich wynik rozstrzygają niezdecydowani wyborcy stojący z boku zasadniczych sporów społecznych. I do tych przesłanek politycy coraz bardziej dostosowywali swoją działalność; żeby zaś umocnić się w tym „medialno-społecznym centrum”, od bojaźliwego konformizmu przechodzili do coraz bardziej agresywnego oportunizmu. Jeszcze przed referendum homoseksualnym politycy nominalnie chrześcijańsko-demokratycznej partii Fine Gael, którzy wyraźnie opowiedzieli się za prawem do życia (w tym gość sejmowej konferencji, senator Fidelma Healy Eames), zostali wykluczeni z partii. Konserwatywna partia Fianna Fáil nieco inaczej: pozwoliła deklarować takie poglądy, ale się od nich dystansowała.

„Pluralizm” istniał w mediach publicznych w tym sensie, że przekonani katolicy mogli się tam czasem wypowiadać. Ale trudno byłoby go szukać w nastawieniu dziennikarzy, widocznym w ich komentarzach czy pytaniach zadawanych w wywiadach, w relacjach serwisów informacyjnych, w mediach prywatnych. Do tego doszło wreszcie ogromne wsparcie finansowe dla politycznych środowisk homoseksualnych.

Tłem tego wszystkiego była jednak polityczna bierność katolików. Przyzwyczajeni do tradycyjnego głosowania na dwie główne partie, skupiające emocje wyborcze od czasów wojny domowej sprzed dziewięćdziesięciu lat, coraz bardziej tracili na nie wpływ. Obie partie, zarówno Fianna Fáil, jak i Fine Gael, pewne poparcia swych tradycyjnych wyborców, zaczęły coraz bardziej dryfować w stronę liberalną. Przekonanych katolików odsuwano na margines oficjalnej polityki i nie potrafili się tam politycznie usamodzielnić, zorganizować, zaniechać marnowania głosów na poparcie dla partii lekceważących wyznawane przez nich zasady. Referendum postawiło tylko kropkę nad i.

Marek Jurek
Idziemy nr 36 (570), 4 września 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter