„Miejsce, w którym się znajdujemy, skłania do głębokiej refleksji nad odpowiedzialnym korzystaniem w życiu publicznym z daru odzyskanej wolności oraz nad potrzebą współpracy na rzecz dobra wspólnego. Niech nam w tej refleksji pomoże przywołanie na pamięć jakże licznych w ciągu ostatnich dwu stuleci heroicznych świadectw polskiego dążenia ku własnemu suwerennemu państwu, które dla wielu pokoleń naszych Rodaków istniało jedynie w marzeniach, w przekazach rodzinnych, w modlitwie”.
Nie tylko ci, którzy walczyli w czasie wojny i tuż po niej, nie tylko robotnicy Sierpnia ’80 czy pełni nadziei wyborcy z 1989 roku mają prawo dziś spytać: po co nam były te historyczne przemiany? Przecież już dzieci w szkole uczy się, że służba narodowi musi być zawsze ukierunkowana na dobro wspólne. W polskiej tradycji nie brakuje odpowiednich wzorców. W polityce również.
To przypomnijmy jeszcze inne słowa papieża Polaka. Kielce 1991: To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć!
W Olsztynie mówił, że wolność jest trudna, że trzeba się jej uczyć, trzeba się uczyć być wolnym, by wolność nie stawała się niewolą ani przyczyną zniewolenia innych.
W Warszawie dodał: „egzamin z naszej wolności jest przed nami. Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale zdobywać”. Młodych w Częstochowie prosił, by swojego życia na ziemi nie kształtowali tak, jakby Bóg nie istniał! Homilię w Radomiu zakończył nadzieją, żeby wiatr Ducha Świętego poniósł słowo papieża i żeby III Rzeczpospolita była mocna tym Bożym tchnieniem, tym wiatrem, który odnawia oblicze ziemi.
Ówczesnych słuchaczy warto spytać, ile z tej nauki zrozumieli. I nie unikać dramatycznych pytań będących parafrazą przejmujących słów Jana Pawła II: czy to nie jest Wasza Matka ta ziemia?! Czy to nie jest Wasza Matka ta Ojczyzna?! Czy to nie są Wasi bracia i siostry?!
Nie wolno przemilczać kłamstwa, wierząc, że przemilczane przestanie być groźne lub samoistnie zniknie. Żaden trudny problem nie zniknie bez jego ujawnienia i podjęcia wysiłku do jego usunięcia. O tym dobrze wiedzą ci, którzy na co dzień kierują się Chrystusową nauką. Na co nigdy nie jest za późno.
|