Takie słowa, w takim dniu są jak cios w otwartą ranę... Mimo wielu dotychczasowych interwencji, i rządowych, i obywatelskich, mimo apeli i akcji – w zagranicznych mediach pojawiły się znów określenia „polski obóz zagłady”. I to „przypadkiem” akurat w dniu 72. rocznicy oswobodzenia niemieckiego obozu KL Auschwitz-Birkenau. Takiego zwrotu użyto w dzienniku włoskiej komercyjnej stacji telewizyjnej Tele5. A materiał był poświęcony obchodom Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. W sprawie interweniowała już ambasada Rzeczypospolitej w Rzymie. Ale to nie jedyny taki przekaz. Korespondent BBC napisał, że Holokaust nie był tylko niemieckim przedsięwzięciem. Wymagał współpracy między innymi norweskich urzędników, francuskiej policji, a także polskich maszynistów i ukraińskich sił paramilitarnych. Byli więźniowie niemieckich obozów zagłady mówią wprost: to okrucieństwo. I pytają: jak oni mogą w taki sposób o nas Polakach mówić?
Ano mogą, jak widać. Niektórzy z niewiedzy, inni celowo. Także z braku należytej reakcji ze strony polskich władz. Ale tak jak musimy reagować stanowczo na nieprawdę historyczną, tak samo musimy stanowczo reagować na brutalizację życia społeczno-politycznego. Pokazał to kolejny atak na biuro parlamentarzystów PiS. Kilka dni temu nieznani sprawcy oblali brązową cieczą biuro Adama Bielana i Marka Suskiego. Tydzień wcześniej zaatakowano szczecińskie biuro marszałka Joachima Brudzińskiego. Niedawno radnej PiS zniszczono samochód, wypisując wulgarne hasła i przebijając wszystkie opony. Agresja jest coraz większym problemem w przestrzeni publicznej. Także w sieci. Policja zidentyfikowała mężczyznę, który na Facebooku nawoływał do zabicia liderów PiS. Pojawiają się wezwania do „golenia głów na łyso” posłankom PO czy Nowoczesnej.
Agresywny język debaty publicznej przekłada się na coraz bardziej brutalne zachowania. Mowa nienawiści – bo tak to trzeba nazwać – jest pochodną, po pierwsze, zachowań polityków i milczenia dziennikarzy, a po drugie efektem niezbędnej dziś dla wielu „wyrazistości” w polityce czy publicystyce. Wyrazistości, którą jedni mylą z chamstwem, a która innym sama w chamstwo przechodzi. Także z braku należytej reakcji.
Tu rola dziennikarzy i księży jest niezastąpiona. Polityczne napięcie zapewne nie osłabnie, ale można go nie podsycać i trzeba głośno je potępić. Bo jak można w taki sposób o nas Polakach mówić?