Aborcyjny Dream Team już w drodze. Nazwa nie jest ironiczna, ale autentyczna. Po polsku będzie: Aborcyjna Drużyna Marzeń. Tych, którzy takie marzenia mają, oglądamy od paru miesięcy na ulicach miast. Teraz po tych miastach jeździ inicjatywa ”W naszej sprawie” i poucza na spotkaniach, „Jak bezpiecznie przerwać ciążę w domu”. Tak brzmiał pierwotny tytuł debaty, który ostatecznie zmieniono na „O legalnych dostępnych w Europie środkach poronnych”. W Poznaniu odbyła się ona 10 grudnia – nieprzypadkowo wybrano Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka.
Ekspertki – aktywistki feministyczne, dyrektorki czy prezeski feministycznych fundacji i stowarzyszeń plus jedna prawniczka, także feministka – opowiadały, jak z zakazem aborcji radzą sobie kobiety, które nie chcą urodzić; czy nielegalna aborcja musi być niebezpieczna; czym jest aborcja farmakologiczna i medyczna; czy domowa aborcja jest legalna i ile kosztuje.
Poznańska prokuratura otrzymała już kilka zawiadomień w tej sprawie, upatrując w tych dyskusjach instruktażu. W końcu – jak tłumaczą wnioskodawcy – prawo do wyboru aborcji oznacza prawo do odebrania komuś życia.
Głos zabrała prof. Monika Płatek, karnistka z Uniwersytetu Warszawskiego, tłumacząc, że zgodnie z literą prawa nie można zabronić informowania o tym, co jest legalne w Europie, a zakazane w Polsce.
Czy w takim razie spotkanie informacyjne na temat konstruowania bomby czy przymuszenia do ślubu osoby nieletniej także jest legalne? Tylko informacja, żaden instruktaż…
Sokrates pouczał o trzech sitach wypowiedzi. Zanim otworzysz usta, wypowiedź przesiej przez sito prawdy, dobra i pożyteczności. Prawda o aborcji jest taka, że to morderstwo. Czy może z tego wyniknąć jakieś dobro, nie mówiąc o pożytku?