22 grudnia
niedziela
Zenona, Honoraty, Franciszki
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Świętość i niesubordynacja

Ocena: 0
1160

„Ksiądz Zieja to szaleniec Boży! Cudownie pracuje – tylko trzeba go powstrzymywać, by się nie zamęczał”.

W ten sposób pisała przed II wojną światową w kronikach zakonnych św. Urszula Ledóchowska. Zmarły trzydzieści lat temu kapłan miał bliski kontakt także z innymi świętymi – matką Różą Czacką i kard. Stefanem Wyszyńskim.

Urodził się w 1897 r. w Ossie, w powiecie opoczyńskim, w ówczesnej rozległej diecezji sandomierskiej (obecnie teren diecezji radomskiej). Miał osiem lat, gdy za zgodą matki, Konstancji z d. Kmieciak, zamieszkał na plebanii u proboszcza Odrzywołu ks. Antoniego Aksamitowskiego, dzięki któremu mógł uczyć się i przygotowywać do dalszej nauki w Gimnazjum im. gen. Wojciecha Chrzanowskiego w Warszawie. Nie bez trudności, głównie materialnych, dzięki stypendium Henryka Dembińskiego, właściciela majątku Przysucha, ostatecznie ukończył stołeczne Gimnazjum Zygmunta Wielopolskiego.

 


ZACZĄŁ OD EWANGELII

Pierwszą książką, którą kupił w stolicy za trzy kopiejki, była Ewangelia św. Jana. Po latach wspominał: „Odtąd Ewangelia stała mi się książką tak umiłowaną, że wszystko, co potem czytałem lub przeżyłem, ustawiało mi się zawsze, aż do dziś, w jakimś stosunku do Ewangelii: wszystko jej przyświadczało i o jej realizację wołało i woła”.

W 1915 r. wstąpił do wyższego seminarium duchownego w Sandomierzu. Po czterech latach formacji i studiów, z rąk biskupa sandomierskiego Mariana Ryksa, przyjął święcenia kapłańskie. Zaraz też został skierowany na dalsze studia na Wydział Teologiczny Uniwersytetu Warszawskiego. Podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. został kapelanem 8. pułku piechoty legionów. Za posługę tę został odznaczony Krzyżem Walecznych. Po wojnie powrócił na studia, które od 1922 r. kontynuował na kierunku archeologia chrześcijańska w Rzymie. Pragnął jednak jak najszybciej poświęcić się pracy duszpasterskiej, dlatego nie czekał na obronę doktoratu i w 1923 r. powrócił do Polski. Drugim powodem, który zraził go do dalszego pobytu w Wiecznym Mieście, było spotkanie z jednym z włoskich księży, który otwarcie popierał Mussoliniego.

W 1923 r. rozpoczął posługę jako kapelan w powstającym Zakładzie dla Ociemniałych w Laskach. Rozpoczęła się wtedy jego współpraca z bł. matką Różą Czacką oraz sługą Bożym ks. Władysławem Korniłowiczem. U matki Czackiej pociągało go umiłowanie prawdy, u ks. Korniłowicza – zamiłowanie do liturgii.

Już po kilkunastu miesiącach powrócił do pracy w diecezji sandomierskiej. Posługiwał kolejno w Zawichoście, Kozienicach i Radomiu. Po czterech latach podjął nieudaną próbę życia zakonnego u kapucynów.

Ostatecznie w 1928 r. przeniósł się do diecezji pińskiej, przyjęty przez tamtejszego biskupa Zygmunta Łozińskiego. Był proboszczem w Łohiszynie, gdzie doprowadził z powrotem do Kościoła połowę spośród trzech tysięcy parafian, którzy przeszli do baptystów. W diecezji pińskiej był też dyrektorem Caritas oraz Akcji Katolickiej.

W 1932 r. opuścił diecezję pińską i w Warszawie rozpoczął studia z judaistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Po dwóch latach powrócił do diecezji pińskiej, gdzie z woli nowego biskupa Kazimierza Bukraby skierowany został do posługi wśród sióstr urszulanek Serca Jezusa Konającego, które na tym terenie szerzyły działalność apostolsko-oświatową. To był czas współpracy z kanonizowaną przez Kościół matką Urszulą Ledóchowską. Oprócz tego założył uniwersytet ludowy, a także gromadził młodzież w założonym przez siebie Kole Przyjaciół Bożej Radości. Chętnie słuchali go nie tylko katolicy, ale także prawosławni, a nawet Żydzi.

W okresie międzywojennym sympatyzował ze Związkiem Młodzieży Wiejskiej „Wici” i ze Stowarzyszeniem Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”. I choć – na jego wniosek – w statucie „Wici” wpisano punkt o przyjęciu zasad chrześcijańskich jako podstawy działania, nie przeszkodziło to wielu działaczom tej organizacji zachowywać skrajnych postaw antyklerykalnych.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz tygodnika "Idziemy"

- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 22 grudnia

IV Niedziela Adwentu
Oto ja służebnica Pańska,
niech mi się stanie według słowa twego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 1, 39-45
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - Bóg rozbija namiot
Nowenna do Dzieciątka Jezus 16-24 XII
Nowenna do Świętej Rodziny 20-28 XII 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter