Na uprzywilejowanym miejscu prymas Wyszyński stawiał rodzinę, naturalną kolebkę życia i rozwoju człowieka. Uczył, że rodzina, której początek daje związek mężczyzny i kobiety, jest darem Boga. Nikt nie wybiera sobie rodziców.
„W życiu człowieka i w ustroju życia społecznego rodzina jest społecznością najstarszą, najpierwszą i najpotrzebniejszą. Zakłada ją człowiek, idąc za popędem swej natury. Można powiedzieć, że rodzina jest społecznością naturalną. Ponieważ zaś natura ludzka jest dziełem Boga, stąd wszystkie naturalne dążności człowieka są wyrazem praw nadanych człowiekowi przez Boga. A więc i rodzina – już przez samą naturę ludzką – jest dziełem Boga”.
Kardynał Wyszyński do głębi rozumiał, jak wielkim darem Boga jest rodzinne gniazdo. Sam wyrósł ze szlachetnego pnia tradycyjnej polskiej rodziny. To był fundament jego wiary i mocy na całe życie. Serdeczną miłością darzył swoją matkę Juliannę. Jej śmierć była najboleśniejszym przeżyciem w dzieciństwie Stefana. Miał wtedy dziewięć lat. Do końca życia nosił ją w sercu i często prosił o pomoc. „Zapiski więzienne” są przebogatym świadectwem, jak bardzo cenił i kochał swoich najbliższych, jak czekał na listy od nich. Wielkim bólem przejmowały go listy od ojca, z których cenzura UB wycinała fragmenty.
Źródło rodzinności ukazywał Prymas Tysiąclecia w samym Bogu. Trzy Osoby Trójcy Świętej żyją w rodzinnej relacji. Ojciec rodzi i miłuje Syna, Syn miłuje Ojca. Łączy ich osobowa Miłość – Duch Święty, który od Ojca i Syna pochodzi. Z tej nieskończonej, twórczej Miłości powstaje świat i najbliższe Bogu stworzenie – człowiek, dziecko Boże.
Jezus nauczył nas wołać do Boga: Ojcze nasz. A kiedy umierał, zostawił swojemu niemowlęcemu Kościołowi Matkę. I sam Kościół uczynił Matką. Całą ludzkość kardynał Wyszyński konsekwentnie nazywał „rodziną ludzką”, wytrwale uczył, że „człowiek człowiekowi jest bratem”. Nie jesteśmy sobie obcy, jesteśmy wielką Bożą rodziną.
ŚWIĘTY ZWIĄZEK
Fundamentem nauczania kardynała Wyszyńskiego o rodzinie był odwieczny plan Stwórcy. „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną…»” (Rdz 1, 27-28). Bóg postawił naprzeciwko siebie mężczyznę i niewiastę, uczynił ich jedno dla drugiego”.
Prymas Tysiąclecia nauczał, że dążenie człowieka do miłości oblubieńczej, do całkowitego oddania się drugiej osobie jest skłonnością naturalną, wszczepioną przez samego Boga. Małżeństwo jest spełnieniem tego wzajemnego dążenia mężczyzny i kobiety. Chrystus nadaje małżeństwu szczególną godność, wynosi je do rangi sakramentu, czyni je związkiem świętym. Tylko z Bożą pomocą małżeństwo może pokonać wszystkie trudności, jakie niesie wspólne życie – uczył prymas. Moc sakramentu ukazywał kardynał Wyszyński jako źródło łaski zarówno dla małżonków, jak i dla całej rodziny. Zwracał również uwagę na istotę wierności w małżeństwie, którą jest wzajemne, całkowite oddanie nie tylko ciała, ale też ducha.
„Ciało tak ma być oddawane drugiemu człowiekowi, by nie naruszało praw Boga do ciała. Prawa Boga zabezpieczamy w małżeństwie, żyjącym według ustanowienia i woli Bożej, wypowiedzianej w odwiecznym prawie natury i w nauce Chrystusa Pana. Współżycie dwojga ludzi jest wzajemnym darem tak zupełnym, że może być dozwolone tylko małżonkom należącym prawnie jedno do drugiego na zawsze. Wzajemny dar z ciała, jeśli nie pochodzi z jednoczesnego oddania dusz, jest pomniejszeniem samego siebie i drugiej osoby. Oddanie się dusz, wyrażające się przez oddanie ciał, ma pełną swą wartość i szlachetność ludzką tylko wtedy, gdy jest nieodwołalne i stałe, jak to ma miejsce w małżeństwie chrześcijańskim”.
Od początku swojej posługi kapłańskiej prymas był wielkim przeciwnikiem rozwodów. Przekonywał, że trudności w życiu rodzinnym należy pokonywać, opanowując egoizm i miłość własną, a nie uciekać „tym ułatwionym wyjściem, porzucając swe obowiązki, […] dając przykład tchórzostwa, samolubstwa, wygodnictwa”.
RODZINA I PAŃSTWO
Prymas Tysiąclecia zwracał również uwagę na to, że życie człowieka nie jest prywatną sprawą rodziców – matki i ojca. Nowa istota ma prawo do bytu i nikt nie może skazać jej na śmierć.
„Władza publiczna nie może dać nikomu prawa dysponowania cudzym życiem wbrew właścicielom tego życia. Właścicielem życia jest dziecię nienarodzone, które przychodzi na świat i samo bronić się nie może”.
Rodzina wtedy będzie zdrowa i trwała, kiedy będzie silna Bogiem. Taka rodzina da szczęście i oddech mężowi i żonie, taka rodzina będzie oparciem dla dzieci. Wzorem dla każdej rodziny jest Najświętsza Rodzina z Nazaretu, w której Bóg był na pierwszym miejscu.
Ze względu na fundamentalną wartość rodziny w życiu społecznym ksiądz prymas przypominał o głębokiej więzi, jaka istnieje między rodziną i państwem, które ma obowiązek szczególnej troski o rodzinę. Ale także rodzina powinna mieć świadomość odpowiedzialności nie tylko za swój dobrobyt i szczęście, lecz także za dobro narodu. Bez tej wzajemnej troski naród nie przetrwa.