17 czerwca w Radomiu rozpoczęły się obchody 50. rocznicy rozpoczęcia peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Nawiązują do wydarzeń z 18 czerwca 1972 roku, gdy na szlak nawiedzenia powrócił obraz Czarnej Madonny. Wcześniej został on „aresztowany” przez komunistyczne władze, sześć lat był więziony na Jasnej Górze, a następnie uwolnił go ksiądz Józef Wójcik, wówczas wikariusz parafii Opieki Najświętszej Maryi Panny w Radomiu.
Peregrynacja kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po parafiach w całej Polsce rozpoczęła się z inicjatywy prymasa Stefana Wyszyńskiego w 1957 roku i była przygotowaniem do obchodów Millenium Chrztu Polski w 1966 roku. Duplikat obrazu wykonany przez malarza Leonarda Torwirta, poświęcony w Rzymie przez papieża Piusa XII, pielgrzymował po kraju, wszędzie witany przez rzesze wiernych.
Uroczystości religijne miały bogatą oprawę i cieszyły się dużą frekwencją, mimo starań służb bezpieczeństwa, aby je zakłócać lub nawet do nich nie dopuścić. Komunistyczne władze, które z wysiłkiem przygotowały konkurencyjne obchody tysiąclecia państwa polskiego, odebrały wiernym obraz 4 września 1966 roku, w drodze z Warszawy do Katowic. Czarna Madonna została uwięziona na Jasnej Górze i nie pomogła nawet interwencja arcybiskupa Karola Wojtyły.
Przez 6 lat po Polsce peregrynowały puste ramy obrazu i świeca, co było wymownym znakiem dla uczestników uroczystości. Właśnie ten widok skłonił księdza Józefa Wójcika, wcześniej karanego przez sądy PRL między innymi za obronę krzyży w parafii, do pomysłu, aby uwolnić obraz. W tej sprawie ksiądz Wójcik pojechał w tajemnicy do Warszawy do prymasa Stefana Wyszyńskiego.
O planach wiedział też arcybiskup Karol Wojtyła oraz uczestniczący w akcji: ksiądz Roman Siudek i dwie siostry zakonne – Helena Trętowska i Maria Kordos. Przygotowania do trzygodzinnej akcji trwały przez rok. Rozpoczęły się wyjazdem na Jasna Górę 3 maja, by w tłumie pielgrzymów, bez budzenia podejrzeń służb, prowadzić obserwacje – wspominał ksiądz Wójcik.
Za pierwszym razem plan nie powiódł się, ponieważ pękło mydło, w którym miano wykonać odbicie klucza do kaplicy, gdzie przetrzymywano obraz. Operację przełożono na następny dzień.
Obraz był ukrywany przez kilka dni w Radomiu i został wyniesiony 18 czerwca 1972 roku na uroczystości, które zgromadziły kilkadziesiąt tysięcy osób. Obecni kardynałowie: Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła nieśli obraz na ramionach.
Jak ludzie zobaczyli go w ramach, zaczęli klękać, machać chusteczkami i płakać
– wspominał ksiądz Wójcik.
Po uwolnieniu obrazu Matki Bożej Częstochowskiej Służba Bezpieczeństwa rozpoczęła działania pod kryptonimem „Fala”, w stan gotowości postawiono milicję i bezpiekę w kilku miastach. Jednak władze dały cichą zgodę na dalszą peregrynację obrazu.
Ksiądz Józef Wójcik w okresie PRL za działalność duszpasterską otrzymał 18 wyroków i 9 razy przebywał w więzieniu. Od 1972 roku był proboszczem parafii świętego Andrzeja Apostoła w Suchedniowie. Podczas Mszy świętych czcił pamięć ofiar zbrodni katyńskiej, w latach 80. poparł Solidarność. W 2007 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył kapłana Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce”. Ksiądz Józef Wójcik zmarł w 2014 roku.
Na kanwie wydarzeń związanych z uwolnieniem obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w 2008 roku powstał spektakl telewizyjny w reżyserii Pawła Woldana zatytułowany „Złodziej w sutannie”.