Uroczystości wielkanocne poprzedziła w Libanie seria ulicznych protestów. Młodzi domagają się koniecznych reform i przywrócenia demokracji. Kraj pogrążony jest w najcięższym od 30 lat kryzysie społeczno-gospodarczym. Milion Libańczyków codziennie modli się na różańcu za ojczyznę.
Liban powoli umiera. Jest to konsekwencja złych decyzji politycznych i ogromnej korupcji, która odbija się życiu zwykłych ludzi
– mówi papieskiej rozgłośni ks. Khalil Alwan. Wikariusz maronickiego patriarchy wskazuje, że kard. Béchara Boutros Raï opowiedział się po stronie cierpiących ludzi i poparł protesty społeczne. Tuż przed świętami przestrzegł władze przed upadkiem państwa i stwierdził, że prowadzona przez nie polityka buduje kraj ubóstwa, głodu i bezrobocia.
Z powodu kryzysu banki są zamknięte od półtora roku. Ludzie nie mogą wybrać swoich oszczędności. Lira straciła na wartości 90 procent. Kraj stoi w obliczu głodu. Jako chrześcijanie jesteśmy jednak dziećmi nadziei zmartwychwstania i pokładamy ufność w Bożej Opatrzności. Wierzymy, że po trwającym teraz czasie męki nasza ojczyzna doświadczy zmartwychwstania. Liban od zawsze był krajem pokojowego współistnienia chrześcijan i muzułmanów. Tak też jest teraz w codziennych relacjach międzyludzkich. Problemy zaczynają się na szczeblu polityków i światowych mocarstw, które mieszają się w sprawy naszego kraju osiągając przy tym własne korzyści. Naszą nadzieją są młodzi, którzy protestują domagając się zmian i mają nadzieję na lepszą przyszłość. Ponieważ jest to pokojowa rewolucja od samego początku Kościół ją poparł. Młodzi to docenili, zrozumieli, że stajemy się ich głosem.
– wskazuje ks. Alwan.
Przeżywamy czas prawdziwej męki wierząc, że zmartwychwstały Jezus rozpali nadzieję na odnowę naszego kraju
– wyznaje rektor maryjnego sanktuarium w Harissie, z którym każdego wieczora łączy się ponad milion Libańczyków na różańcowej modlitwie za ojczyznę.
W tych trudnych momentach kryzysu, który przeżywa teraz Liban, wśród rosnącego ubóstwa i coraz większego braku bezpieczeństwa ludzie coraz częściej spoglądają na sanktuarium Matki Bożej Pani Libanu, szukając tam nadziei. Ludzie stracili zaufanie do władz i polityków, z każdym dniem żyje się im ciężej, nigdy w naszym kraju nie było takiego głodu. Wierzymy, że uda nam się wyjść z tej dramatycznej sytuacji z pomocą zmartwychwstałego Chrystusa.
– mówi Radiu Watykańskiemu ks. Alwan.
Modlitwa różańcowa za Liban trwa nieprzerwanie od listopada 2019 roku, kiedy rozpoczęły się protesty społeczne. Codziennie uczestniczy w niej kard. Raï wraz z biskupami. Licznie włączają się w nią również Libańczycy mieszkający za granicą.