„Nie przeżyłabym tylu lat w więzieniu, gdyby nie moja wiara. W przyszłości chciałabym stać się głosem tych wszystkich, którzy w mojej ojczyźnie wciąż cierpią z powodu niesprawiedliwej ustawy o bluźnierstwie” - mówi Asia Bibi, pakistańska chrześcijanka, która spędziła w więzieniu prawie 10 lat, niesłusznie oskarżona o bluźnierstwo przeciwko Mahometowi.
Dzięki zaangażowaniu wspólnoty międzynarodowej udało się ją uwolnić i od prawie roku przebywa z rodziną w Kanadzie. Teraz Asia Bibi zamierza prosić o azyl we Francji. W piątek spotka się z prezydentem Emmanuelem Macronem.
Mężna chrześcijanka przyjeżdża do Francji w związku z premierą książki „Nareszcie wolna”. Napisała ją wraz z dziennikarką Anne-Isabelle Tollet, która pomogła Asii w uwolnieniu z pakistańskiego więzienia.
Zamierzam prosić o azyl polityczny we Francji. Kanada zobowiązała się nam pomagać przez rok, jestem temu krajowi bardzo wdzięczna
- wyznaje Bibi, która, jak mówi, mimo że żyje z rodziną w ukryciu, pod zmienionym nazwiskiem, wciąż otrzymuje pogróżki ze strony islamskich fundamentalistów.
Pałac Elizejski oświadczył, że Francja od samego początku mobilizowała się w sprawie jej uwolnienia i współpracowała w tym kierunku z Kanadą. „Francja jest gotowa przyjąć Asię Bibi i jej rodzinę, jeśli takie jest jej życzenie” - potwierdził komunikat urzędu prezydenta. „Apeluję do prezydenta Macrona, by pozytywnie i szybko odpowiedział na prośbę Asii Bibi. Byłby to zaszczyt dla Francji” – napisał na Twitterze republikański senator Bruno Retaileau.
W wywiadzie dla dziennika „La Croix” Asia Bibi wyznała, że chciałaby pracować z dziennikarką Anne-Isabelle Tollet, na rzecz ludzi cierpiących w jej ojczyźnie z powodu niesprawiedliwej ustawy o bluźnierstwie.
Uważam, że islam musi się zmienić, aby nigdy więcej nikt nie musiał spędzać 10 lat w więzieniu za rzekome bluźnierstwo. Nikt nie może być skazany na więzienie bez poważnego dochodzenia
- podkreśla, wyrażając nadzieję, że przynajmniej jej dzieci któregoś dnia będą mogły wrócić do Pakistanu.
Asia Bibi wyznaje, że szczerze wybaczyła swym oprawcom. Jednoznacznie przyznaje się też do tego, że jest katoliczką.
Zostałam ochrzczona jako 8-latka w katolickim kościele w mojej wiosce. Byłam katechizowana, bierzmowanie przyjęłam razem z I Komunią św. Proboszczem był tam mój wujek, brat mojego ojca, który nadal tam mieszka. Moi rodzice, podobnie jak ja, byli analfabetami. Byli też bardzo wierzący i wytrwali w swej wierze. Nauczyli mnie modlitwy
- opowiada Bibi. Podkreśla, że to wiara pozwoliła jej przetrwać wszystkie próby i dawała jej nadzieję. Bez wiary, jak mówi, nie przeżyłaby.