W co się ubrać?

Z dr Ireną Kamińską-Radomską, ekspertem z dziedziny etykiety biznesu i protokołu dyplomatycznego, rozmawia Monika Odrobińska

Co strój mówi o człowieku?

Strój to środek komunikacji – mówimy: jak cię widzą, tak cię piszą. Jeśli wiemy, jak się ubrać zgodnie z naszą osobowością i charakterem pracy, wtedy mówi o nas prawdę. Ale bywa, że ktoś na wysokim stanowisku jest ubrany niechlujnie lub ktoś strojem elegantszym, niż wymaga jego stanowisko, udaje kogoś, kim nie jest.

Strojem jesteśmy w stanie wyrazić siebie, ale pamiętajmy, by działo się to w granicach dress code’u [zbiór zasad dotyczących odpowiedniego dopasowania ubioru do okazji – przyp. red.]. To nieprawda, że odbiera on wolność, osobowość i szufladkuje. Bo ubieramy się też w zgodzie z typem urody i modą. To wszystko można pogodzić. Nie zawsze jednak należy podążać za trendami – czasem trzeba je przeczekać, bo nam akurat nie służą.

Czyli wtedy zostaje klasyka – czym ona właściwie jest?

Przede wszystkim klasyka nie przekreśla mody i na odwrót – moda nie przekreśla klasyki, jak się czasem sądzi, chociaż może tak się stać, jeśli nieumiejętnie wykorzystujemy modę albo niedostatecznie znamy zasady. Klasyka jak najbardziej dopuszcza modę. Wytłumaczę to na przykładzie męskiej marynarki. Marynarki mają przeróżne kroje i style. Inny jest styl europejski, inny amerykański. W obrębie europejskiego mamy styl włoski – bez rozcięć i brytyjski – z dwoma. W określonym czasie może panować moda na dwu- lub jednorzędówki. A każda z wymienionych wersji może mieścić się w kanonach klasyki. Może też wykraczać poza nią, a to już zależy od materiałów i szycia.

W ostatnich czterech, pięciu latach – to długo jak na modę – popularne były marynarki wąskie, mocno wytaliowane i za krótkie – odpowiednie dla osób szczupłych i niskich. Klasyka mówi jednak, że nie mogły być krótsze niż rękawy. Teraz wracają marynarki dłuższe – te z kolei nie powinny być dłuższe niż kciuk swobodnie zwisającej ręki w postawie wyprostowanej. Czyli wtedy, kiedy modne są dłuższe marynarki, wyżsi mężczyźni mogą podążać za modą, ale bez przesady.

Widzimy więc, że można wykorzystywać aktualne trendy w obrębie klasyki. Kiedy jednak trendy wykraczają poza granice, jakie dopuszcza klasyka, niemal każde odstępstwo staje się widoczne. Klasykę mamy wpisaną w podświadomość – jeśli coś ją zakłóca, czujemy to.

Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 9 (595), 26 lutego 2017 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 8 marca 2017 r.

***
Dr Irena Kamińska-Radomska – wykładowca i trener. Założycielka firmy szkoleniowej The Protocol School of Poland. Przeszkoliła kilkanaście tysięcy osób. Autorka wielu książek i artykułów publikowanych w Polsce i za granicą. Wiedzę zdobywała u ekspertów w Waszyngtonie.