Rabini wspierają odbudowę katolickiego sanktuarium w miejscowości Tabgha nad Jeziorem Genezaret w Galilei. Klasztor benedyktynów z kościołem Rozmnożenia Chleba nad Jeziorem Galilejskim został podpalony 18 czerwca.
2015-07-21 18:15
tom (KAI/Israel Heute) / Jerozolima, mz
Dokonali tego najprawdopodobniej żydowscy fanatycy religijni. Zniszczeniu uległ m.in. magazyn z książkami, spaliła się też część dachu.
Kilku rabinów z narodowo-religijnego ruchu osadików wraz z przewodniczącym izraelskiego parlamentu Yuli Edelsteinem postanowiło zorganizować zbiórkę pieniędzy na odbudowę sanktuarium. Izraelskie media informują o tym z dużą powściągliwością. – Podpalenie wyrządziło Izraelowi wiele szkód. W czasie gdy na świecie wielu stara się nas delegitymizować, musimy być bardzo ostrożni i inaczej działać – powiedział rabin Alon Goschen Gottstein, założyciel i dyrektor jerozolimskiego Instytutu Międzyreligijnego Elijah.
Natomiast rabin Naftali Rotenberg przypomniał słowa pierwszego naczelnego rabina aszkenazyjskiego Izraela Itzchaka Herzoga, który wystąpił na forum ONZ na kilka dni przed ustanowieniem państwa w 1948 r. Wtedy rabin Herzog dał do zrozumienia, że istnienie Izraela i jego status ma związek z całą społecznością międzynarodową i musi obowiązywać wolność religijna dla wszystkich ludzi żyjących w państwie żydowskim. – Tego zobowiązania należy się trzymać – podkreślił. Z kolei rabin Schlomo Riskin z Efrat, który również wsparł inicjatywę powiedział: – Zbeszczeszczenie imienia Wszechmogącego musi zostać na nowo oczyszczone przez uświęcenie imienia Wszechmogącego.
Zgonie z żydowską tradycją i prawem Halachy nie jest proste udzielenie finansowego wsparcia na rzecz świątyni należącej do obcej religii, która uznawana jest za bałwochwalczą. Jeden z najstarszych rabinów Izraela, Nahum Rabinovitz z Maale Adumim dostrzega problem w twierdzeniu, że chrześcijaństwo jest formą bałwochwalstwa. Zwrócił uwagę, że taka opinia w minionych latach doprowadziła m.in. do tego, że próbowano podpalić wiele kościołów.
Rabin Jehuda Herzl Hankin z grupy rabinów narodowo-religijnego ruchu osadników nie widzi problemu w zbiórce pieniędzy na rzecz katolickiego kościoła. Jego zdaniem ostatecznie chodzi o symboliczny gest przyjaźni i wzajemne wsparcie. – Kościół katolicki ma wystarczająco pieniędzy na restaurację obiektu i w istocie nie potrzebuje takiego wsparcia – zaznaczył rabin zwracając uwagę, że w zasadzie sama świątynia nie została zniszczona, dlatego rabini stojąc na gruncie żydowskiego prawa Halachy nie powinni mieć problemu z finansowym wsparciem odbudowy.
Rabin Hankin nie raz angażował się na rzecz chrześcijan żyjących nad Jeziorem Genezaret mimo krytyki ze strony religijnych Żydów, dla których w każdym chrześcijaninie tkwi "ukryty misjonarz", a chrześcijaństwo jest uważane za bałwochwalstwo. Całkowicie wspiera on inicjatywę i propaguje ją na mediach społecznościowych. Uważa za swój obowiązek obronę wolności religijnej w żydowskim państwie Izraela.