W poniedziałek pamięć pomordowanych przez Niemców mieszkańców Woli i złożył wieńce w miejscach ich upamiętnienia uczcił prezydent RP. Przypomniał, że na Woli w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego doszło do planowej eksterminacji cywilnych mieszkańców stolicy. "To dzisiaj trudne do wyobrażenia, ale te pomniki rozsiane tutaj, wśród najbliższych ulic, po tej dzielnicy, po dzisiejszej Woli, znaczą miejsca pomordowania, ale tak naprawdę w jakimś sensie i pochówku tysięcy mieszkańców Warszawy" - zauważył Duda.
Jak podkreślił, podczas Rzezi Woli niemieccy naziści zamordowali między 15 a 65 tysięcy ludzi. "Nie da się ustalić dokładnej liczby tych, którzy zostali zamordowani, ponieważ w bardzo wielu przypadkach zwłoki zostały tu, na miejscu spalone" - mówił prezydent.
Wszyscy ci, którzy dzisiaj tu chodzą po Woli, po tych ulicach, którzy tutaj są na tych skwerach, w istocie mają pod swoimi stopami popioły mieszkańców stolicy, którzy tutaj zostali na zawsze. Poza tymi pomnikami nie mają swoich indywidualnych nagrobków. Są poszczególnymi jednostkami wśród tysięcy, którzy tutaj zginęli. [...] To była największa w skali eksterminacja, z całą pewnością, jednostkowa Polaków w trakcie II wojny światowej, osób cywilnych. Ale była to w ogóle najprawdopodobniej największa eksterminacja jednostkowa w ciągu całej II wojny światowej - nie tylko w Polsce, ale we wszystkich krajach
- mówił prezydent Duda.
"Mieszkańcy Warszawy, mieszkańcy Woli z rozkazu Adolfa Hitlera, eksterminacji, zniszczenia miasta i zamordowania jego mieszkańców ucierpieli w sposób niewyobrażalny. Oddajemy im hołd" - mówił prezydent. "Dzisiaj nie mówi się o tym wiele, ale Warszawa pamięta" - dodał.
Duda dziękował tym, którzy w rocznicę Powstania Warszawskiego przyjeżdżają do stolicy i pamiętają o mieszkańcach Woli, składają kwiaty i modlą się przy pomnikach. "To są ich groby, symboliczne, ale oni tutaj po prostu są, ich prochy pozostały tutaj, w tym miejscu. Dzisiaj są częścią Warszawy, są częścią tego miasta" - powiedział prezydent. "Dziękuję za to, że ta pamięć w Warszawie o zamordowanych mieszkańcach Woli cały czas jest. Cześć i chwała bohaterom. Wieczna pamięć poległym" - dodał prezydent.
Rzeź Woli stanowiła realizację rozkazu Adolfa Hitlera, nakazującego zburzenie Warszawy i wymordowanie wszystkich jej mieszkańców. Eksterminacja mieszkańców Woli dokonana przez Niemców i towarzyszące im jednostki kolaboracyjne trwała w pierwszych dniach powstania warszawskiego. W trakcie masakry, której punkt szczytowy przypadł w dniach 5–7 sierpnia 1944, w licznych masowych i indywidualnych egzekucjach zamordowano tysiące polskich mężczyzn, kobiet i dzieci, w tym pacjentów i personel trzech wolskich szpitali. Ciała ofiar palono.
+++++++
Marszałek Sejmu Elżbieta witek w Muzeum Powstania Warszawskiego złożyła kwiaty pod dzwonem "Montera" gen. Antoniego Chruściela i pod tablicą poświęconą prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
"Powstańcy warszawscy 78 lat temu stanęli obok siebie - żołnierze, ale także setki tysięcy ludności cywilnej" - mówiła Witek. "Byli kierowani jedną ideą - ideą odzyskania wolności, niepodległości, suwerenności, martwili się o kształt przyszłej, powojennej Rzeczypospolitej" - dodała. "To są wartości, które po sobie pozostawili - umiłowanie wolności, niepodległości, szacunku dla człowieka" - podkreślała. "Walczyli z próbą odczłowieczenia ludzi przez Niemców" - mówiła.
Marszałek wskazywała także, że powstańcy stanęli do nierównej walki. "My Polacy na swoich drogach wolności mamy mnóstwo ofiar, mamy miliony ofiar, mamy przelaną krew, mamy naprawdę wielką, wielką traumę, ale nigdy z wolności Polacy nie zrezygnowali i właśnie ta wolność popychała ich do działania i nie słowami, ale czynem podczas Powstania Warszawskiego pokazali nam, co znaczy prawdziwe umiłowanie ojczyzny, że warto za tę ojczyznę - jak trzeba - umrzeć" - podkreślała.
Przypomniała, że wielu z walczących złożyło największą ofiarę - ofiarę własnego życia. "Dlatego dziś to jest taki czas, kiedy musimy naprawdę z pokorą pochylić przed nimi głowy, oddać hołd zarówno tym, którzy walczyli i zginęli w Powstaniu, ale także tym, którzy przeżyli tę pożogę wojenną, którzy wytrwali także w nadziei, bo pamiętajmy, że po II wojnie światowej powstańcy wcale nie mieli łatwo - trzeba było wielu lat i wielu zmian, żeby dziś w wolnej, niepodległej, suwerennej Polsce zarówno powstańcy warszawscy, jak i samo Powstanie znalazło należyte miejsce, żebyśmy mogli otaczać powstańców należytą czcią i oddawać im, tak jak dziś, hołd" - mówiła Elżbieta Witek.
Następnie marszałek Sejmu zwróciła się do powstańców warszawskich podczas uroczystości przy nieodległego od budynków polskiego parlamnetu Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. W spotkaniu udział wzięli także marszałkowie Sejmu i Senatu Elżbieta Witek i Tomasz Grodzki, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, wicemarszałkowie Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z KO, Włodzimierz Czarzasty z Lewicy i Małgorzata Gosiewska z PiS, a także marszałek-senior Antoni Macierewicz. Hołd powstańcom złożyli też przedstawiciele klubów i kół parlamentarnych, delegacje ministerstw, radni, przedstawiciele organizacji warszawskich.
Dzisiaj spotykamy się, żeby oddać hołd wszystkim tym, którzy pokazali następnym pokoleniom, czym jest prawdziwe umiłowanie ojczyzny, że wtedy, kiedy ojczyzna wzywa, trzeba poświęcić dla niej to, co najcenniejsze – własne życie
- oświadczyła Witek.
Podkreśliła, że "powstańcy nie mówili o miłości do ojczyzny". "Oni nam ją pokazali. Nauczyli nas miłości do naszej ojczyzny. Powstańcy pozostawili nam kanon wartości i postaw, którym wszyscy powinniśmy być bezwzględnie wierni". Jak dodała, podejmując walkę z okupantem znacznie silniejszym, powstańcy walczyli o "godność ludzką", "sprzeciwiali się temu, co Niemcy przez pięć lat wojny w Polsce czynili" oraz walczyli "o wolność, suwerenność, a także kształt przyszłej, powojennej Rzeczypospolitej".
"Dzisiaj to jest najlepszy czas, żeby pokłonić się bardzo nisko i oddać należny hołd wszystkim tym, którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim – zarówno żołnierzom, jak i ludności cywilnej, setkom tysięcy ludności cywilnej" - oświadczyła Witek.
"Nauczyliście nas państwo, czym jest bezkompromisowość, heroizm, odwaga, prawdziwe bohaterstwo i poświęcenie. Jesteśmy wam za to naprawdę ogromnie wdzięczni i nie ma takich słów, które oddałyby naszą prawdziwą wdzięczność za to, co zrobiliście. Bo tym Powstaniem Warszawskim, tymi ofiarami, które ponieśliście, daliście impuls i siły następnym pokoleniom, które walczyły o wolną i niepodległą Polskę" - podkreśliła marszałek Sejmu
Prezydent stolicy powiedział, że nikt nigdy nie kwestionował bohaterstwa powstańców i ich wytrwałości. "My czasami robimy sobie zarzuty, że może nie jesteśmy najlepsi, jeśli chodzi o kwestie organizacyjne, a właśnie Państwo Podziemne pokazało, że organizacyjnie wtedy stanęliśmy na wysokości zadania" - powiedział Trzaskowski.
Jak wskazał, Polacy byli razem w tych trudnych momentach. "To bardzo ważne. Tak jak ważne jest dzisiaj, że dzięki powstańcom wszyscy się zbieramy razem, po to żeby oddać hołd" - powiedział.
Trzaskowski zaznaczył, że Państwo Podziemne wydawało 1400 różnych gazet i czasopism, działała poczta, podziemne sądy, które skazywały na śmierć kolaborantów i tajne komplety. "Wszystko to działało w sposób efektywny" - dodał.
"Za każdym razem, kiedy mówimy o Powstaniu i Państwie Podziemnym, to mamy z tyłu głowy tę smutna konstatację, że Powstanie zakończyło się klęską" - mówił. "Ale przecież niektóre z tych akcji przygotowanych przez podziemie zakończyły się sukcesem" - podkreślił Trzaskowski. Wspomniał m.in. zamach na Kutscherę.
"Ta organizacja, umiejętność wygrywania ważnych potyczek, wpływania na los historii to też jest pamięć o Państwie Podziemnym, o wszystkich, którzy w tych trudnych czasach zachowywali się w sposób bohaterski, ale również umieli się organizować. Ta wiedza jak się zachować za czasów okupacji, jak walczyć później z komunistyczną indoktrynacją pomogła nam wszystkim wyrosnąć na wolnych obywateli i za to w tym miejscu trzeba podziękować" - podsumował prezydent Warszawy.
Trzaskowski przywołał też osobę Leopolda Okulickiego, którego nazwał jednym z najbardziej poruszających symboli ciągłości Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. Okulicki podczas Powstania Warszawskiego, we wrześniu 1944 r. Okulicki objął obowiązki szefa sztabu KG AK. 1 października 1944 r., dzień przed kapitulacją powstania został mianowany komendantem głównym AK. 19 stycznia 1945 r. wydał rozkaz o demobilizacji AK.
Teresa Stanek, prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej podkreśliła, że Warszawa nigdy się nie podda. Oddała też hołd Ukraińcom, którzy obecnie walczą o wolność.