Wielu ludzi nie znajduje sensu w swoim życiu i popada w egzystencjalną pustkę.
Książka „Znajdź w życiu sens” (tytuł oryginału „The power of meaning”) dobitnie uświadamia, że pogoń za szczęściem nie da nic prócz uczynienia nas nieszczęśliwymi. Jej autorka Emily Esfahani urodziła się w Szwajcarii. Do dwunastego roku życia mieszkała w Kanadzie, skąd przeniosła się do Stanów Zjednoczonych. W swej pracy zbiera doświadczenie różnych kultur, począwszy od islamskich nurtów mistycznych. Twierdzi, że już Arystoteles zwracał uwagę na paradoks hedonizmu: obsesyjne dążenie do przyjemności kończy się utratą samej przyjemności, za którą się tęskni.
„Żyjemy zanurzeni w świecie kryzysu znaczenia”. Wielu ludzi nie znajduje sensu w swoim życiu i popada w egzystencjalną pustkę, będącą podstawą wielkiego psychicznego nieszczęścia. Szczęście jest zwykle rozumiane jako pozytywny stan emocjonalny: jeśli czujesz się dobrze, jesteś szczęśliwy, jeśli nie, jesteś nieszczęśliwy. Tak pojmowane szczęście przychodzi i odchodzi, tak jak emocje. Natomiast „znaczenie” jest poszukiwaniem czegoś poza sobą, czym może być rodzina, przyjaciele, praca, Bóg, religia… Czegoś, co nadaje sens wszystkiemu, co się robi.
Wielu ludzi porusza się, szukając wyłącznie dreszczyku szczęścia, ale nie czegoś, co wykraczałoby poza natychmiastowe dobre samopoczucie i nadawało prawdziwy sens wszystkiemu. Dzieje się tak, bo to, co nadaje sens, kosztuje więcej wysiłku. W dzisiejszych czasach trudniej jest znaleźć znaczenie, ponieważ nastąpiła korozja punktów odniesienia, takich jak religia, wspólnota czy rytuały.
Według Esfahani znaczenie opiera się na czterech filarach: przynależności, przeznaczenia, transcendencji i narracji. Każdy człowiek ma swoją własną kombinację tych elementów w poszukiwaniu sensu życia. Niektórzy ludzie myślą bardziej o celu i narracji, a mniej o transcendencji. Im więcej filarów posiadasz, tym łatwiej jest przezwyciężyć życiowe porażki i zranienia z nich wynikające. Wśród wielu elementów, które ułatwiają odnalezienie sensu życia, jest sztuka, literatura, nauki humanistyczne i filozofia.
Panujący relatywizm de facto zawęża pojęcie prawdy do nauk ścisłych. Tym samym sprawia, że w naukach humanistycznych zanika sposób ich weryfikacji. Pozostawia je więc na pastwę różnych ideologii, przejściowych mód lub stają się domeną sofistów i szarlatanów. Widać więc konieczność ewangelizacji kultury, bo to ona daje odpowiedź na pytanie, kim jest człowiek i jak powinien się zachowywać, i jest prawdziwym „motorem historii”.