Około dwóch tysięcy osób, w tym rekonstruktorzy odtwarzający działania różnych formacji Żołnierzy Wyklętych, wzięło udział w III Krajowej Defiladzie Pamięci Żołnierzy Niezłomnych, która przeszła w niedzielę ulicami historycznego centrum Gdańska.
Defilada wyruszyła spod kościoła św. Brygidy. Na jej czele jechał konno jeden z rekonstruktorów, który wcielił się w rolę gen. Władysława Andersa. W marszu, któremu towarzyszyła orkiestra Straży Granicznej, wzięli udział członkowie ok. 20 grup rekonstrukcyjnych z całej Polski.
Znalazły się wśród nich m.in. grupy specjalizujące się w badaniu i odtwarzaniu działań Pierwszej Samodzielnej Brygady Spadochronowej, Pierwszej Dywizji Pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka, 5. oraz 3. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, oddziałów Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość czy I Brygady Podlaskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.
W defiladzie wzięli też udział uczniowie gdańskich szkół oraz kibice Lechii Gdańsk. Jechały w niej też pojazdy związane z polskimi formacjami, w tym amerykański jeep Willys oraz kopia „Szarego Wilka” – transportera opancerzonego użytego w czasie Powstania Warszawskiego.
Obok mieszkających na Pomorzu kombatantów w paradzie wzięli też udział m.in. szefowa gabinetu premier Elżbieta Witek oraz przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda. Gościem specjalnym była córka gen. Andersa – minister, pełnomocnik premier ds. Dialogu Międzynarodowego Anna Maria Anders.
– Żołnierze Wyklęci to dla mnie specjalni bohaterzy. Mój ojciec tak marzył o tej wolnej Polsce i tak przeżywał to, co się działo tutaj w kraju po wojnie – powiedziała minister na zakończenie parady do jej uczestników dodając, że ma nadzieję, iż podobne do gdańskiej parady organizowane będą w całym kraju. – Bo ci ludzie naprawdę sobie na to zasłużyli – dodała.
Na zakończenie przemarszu odczytano też list prezydenta RP Andrzeja Dudy. – Suwerenne państwo polskie zawsze pielęgnowało pamięć i oddawało cześć tym, którzy z narażeniem własnego życia stawali do boju o wolność rodaków – napisał m.in. prezydent dodając, że „tak jest także teraz, kiedy my współcześni oddajemy honory kombatantom Armii Krajowej i innych formacji podziemnych walczących z dwoma zbrodniczymi totalitaryzmami”.
– Niepodległa Polska dokłada starań, aby należycie honorować swoich najlepszych synów, którzy w czasach terroru i zniewolenia dali wspaniałe dowody męstwa i odwagi, patriotyzmu i dzielności żołnierskiej – napisał też prezydent dodając, że „heroiczna walka Żołnierzy Wyklętych była kolejnym aktem w dziejowym dramacie zmagań o wolną Polskę”.
III Krajową Defiladę Pamięci Żołnierzy Niezłomnych poprzedziła msza w kościele św. Brygidy. Odprawił ją metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
– Nie można dopuścić do tego, aby w Polsce, zwłaszcza w Polsce współczesnej, nie została odtworzona martyrologia narodu polskiego – mówił metropolita dodając, że „Żołnierze Niezłomni stanowią część tego martyrologium”. – Ponad osiem i pół tysiąca zginęło w walce, a pięć tysięcy zostało skazanych na karę śmierci, na połowie wykonano wyroki. Ponad 20 tysięcy poniosło śmierć w więzieniach i obozach – mówił w homilii abp Głódź.
Przypominał, że Żołnierze Niezłomni „byli wykluczeni ze zbiorowej pamięci”, "odzierano ich z ludzkiej godności i żołnierskiego honoru", byli "zohydzani, stygmatyzowani najgorszymi słowami". – Bo cóż to za słowa "bandyci", "karły reakcji", "zdrajcy", "klerykalno-faszystowskie niedobitki". Skąpiono im nawet kawałka cmentarnej ziemi, chowano w bezimiennych mogiłach w pogardzie dla ludzkiego ciała. Jak trudno jeszcze po latach odnaleźć ich doczesne szczątki – mówił abp Głódź.
W swoim kazaniu metropolita nawiązał też do wystawianego w warszawskim Teatrze Powszechnym spektaklu "Klątwa", któremu część opinii publicznej i polityków zarzuca, że obraża on uczucia religijne Polaków. – W teatrze finansowanym przez samorząd warszawski, (…) ma miejsce bluźnierczy spektakl, gorszące widowisko moralnego nihilizmu, pogardy dla chrystusowego krzyża, dla osoby Jana Pawła II, dla naszej chrześcijańskiej wiary – mówił abp Głódź.
– Nie zasłaniajcie się, twórcy tego spektaklu obłudnym prawem do artystycznej wolności i przyzwoleniem na każdą prowokację i bluźnierstwo, rzekome prawo artystycznej wyobraźni. Wolność twórcza kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka, kiedy się go poniża i go obraża i poniża się jego godność i wszystkie wartości z tym związane, to co święte, co ważne, co formuje życie. A w tym przypadku ten bluźnierczy i nihilistyczny atak wymierzony został w polską wspólnotę wiary, wartości, które Polskę stanowią, za które oddawali życie Polacy, w tym Żołnierze Wyklęci – powiedział też abp Głódź.
W niedzielę przed południem w gdańskim parku im. Reagana odbył się także Bieg Tropem Wilczym upamiętniający Żołnierzy Wyklętych. Podobny bieg, połączony z ogniskiem i wspólnym śpiewaniem pieśni żołnierskich miał także miejsce wczesnym popołudniem w Sopocie. Po tym biegu jego uczestnicy przeszli pod pomniki sanitariuszki AK Danuty Siedzikówny ps. Inka oraz Armii Krajowej, gdzie złożono wieńce i kwiaty. Przy obu pomnikach wartę honorową pełnili harcerze. Z kolei w niedzielę wieczorem ulicami Gdyni przejdzie VI Marsz ku czci Żołnierzy Wyklętych.
Gdańskie obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych organizuje „Koalicja Pamięci o Żołnierzach Niezłomnych” powołana w październiku ub.r. W skład „Koalicji” wchodzą: Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku, Bractwo Świętego Pawła, Bazylika św. Brygidy w Gdańsku, Fundacja „Tożsamość i Solidarność”, Stowarzyszenie Kibiców Lechii Gdańsk „Lwy Północy” i Stowarzyszenie Historyczne im. 5 Wileńskiej Brygady AK. (PAP)