Oczekujemy wykupienia działek byłego obozu Gusen przez rząd austriacki i zorganizowania miejsca pamięci - powiedział wicepremier Piotr Gliński podczas niedzielnych obchodów 74. rocznicy wyzwolenia niemieckich obozów koncentracyjnych Mauthausen i Gusen.
Podczas mszy św., która odprawiona została w Mauthausen pod pomnikiem upamiętniającym polskie ofiary, ksiądz Wojciech Jurkowski, kapelan Związku Harcerstwa Polskiego powiedział, że "w Mauthausen dokonała się tragedia, która dla nas wszystkich powinna być przestrogą, a nie legendą".
"Przyjechaliśmy tutaj do Mauthausen, aby dać świadectwo pamięci o tragedii świata i tragedii naszych Polaków" - powiedział. Jego zdaniem ta pamięć opiera się m.in. tym, co ocalało po byłych obozach, chociaż - jak podkreślił - jeszcze więcej można ocalić, by dawało świadectwo tego, co działo się podczas II wojny światowej, spotkaniach z żywymi świadkami tej tragedii oraz na naszym świadectwie.
Wicepremier, minister kultury Piotr Gliński przypomniał, że "dzisiaj mamy zaszczyt i honor obchodzić 74. rocznicę, w gronie tych, dla których siedemdziesiąt cztery lata temu to miejsce było przeklęte, a współcześnie jest miejscem pamięci, gdzie oddawany jest hołd współtowarzyszom niedoli, którym nie dane było dożyć wyzwolenia obozu".
Zwrócił się do byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych: "to dzięki Wam i Waszym współbraciom utrwalona została przez lata pamięć o tym miejscu". "Mamy również pełną świadomość faktu, że każdego roku jest wam coraz trudniej przybyć tutaj osobiście, a mimo to czynnie uczestniczycie w obchodach. Jesteśmy wam wdzięczni, że przekazujecie historię także kolejnym pokoleniom Polaków. Jesteście dla nas przykładem i wzorem do naśladowania" - dodał.
Według wicepremiera "pamięć jest nierozerwalnie połączona z historią". Podkreślił, że "naszym moralnym obowiązkiem jest stać na straży pamięci wszystkich niewinnych ofiar", a w tym przypadku - jak mówił - "ofiar obozów systemu Mauthausen".
Gliński powiedział, że "jako przedstawiciele kolejnych pokoleń Polaków mamy obowiązek wobec ofiar reżimu III Rzeszy Niemieckiej dbać nie tylko o Ich pamięć, ale również strzec prawdy historycznej". "Nie możemy dopuścić do relatywizacji przeszłości" - zaznaczył.
Minister kultury dodał, że "Mauthausen, a szczególnie +obóz dla polskiej inteligencji+ Gusen, zajmują szczególne miejsce w historii Polski okresu II wojny światowej; historii często nieznanej i zniekształcanej".
Przypomniał, że "tu dokonywał się jeden z wielu aktów eksterminacji polskiej inteligencji, polskiego narodu, część niemieckiego planu Inteligenzaktion, tu był niemiecki Katyń". I dlatego - jak mówił - "oczekujemy godnego upamiętnienia jednego z głównych obozów systemu Mauthausen – miejsca śmierci w Gusen". "Oczekujemy wykupienia działek przez rząd austriacki i zorganizowania miejsca pamięci we współpracy z przedstawicielami państw, których obywatele tu zginęli, w tym Polski, która straciła tu 27 tys. swoich najlepszych obywateli" - powiedział.
"Słuszne są nasze oczekiwania, dotyczące przedstawiania historii, wobec tych państw, które są obciążone okrutną i straszliwą spuścizną wynikającą ze świadomych działań podczas II wojny światowej" - dodał.
"Chcemy, aby młode pokolenia Polaków zyskiwały stosowną wiedzę, nie tylko dzięki spotkaniom ze środowiskiem byłych więźniów, ale również, poprzez system edukacyjny w szkołach, w ramach programów nauczania" - wskazał.
Jego zdaniem "jesteśmy to winni wszystkim ofiarom". "Ale również wam, drodzy byli więźniowie obozów koncentracyjnych" - podkreślił. "Chcemy, żebyście zyskali pewność, że dzieło Waszej pamięci znajdzie godnych kontynuatorów, którzy nie pozwolą, żeby wasza historia i historia waszych współbraci odeszła w zapomnienie lub została wypaczona" - mówił Gliński.
Wiceminister podziękował przedstawicielom społeczeństwa austriackiego, lokalnych grup i komitetów pamięci, których reprezentantami są m.in. Martha Gammer oraz Andrea i Erich Wahl oraz polskich grup pamięci.
Gliński zacytował wiersz Grzegorza Timofiejewa więźnia KL Auschwitz i następnie KL Gusen, pt. "Pamięci poległych w obozie", który napisał po wyzwoleniu Gusen: "Naszą śmierć nieozdobną wieńcem, mękę długich, niewolnych lat, niechaj uczci żywą pamięcią, wyzwolony i nowy świat".
Następnie wicepremier, w asyście wojskowej i wraz z ambasador RP w Austrii Jolantą Różą Kozłowską, byłymi więźniami: Janem Ryszardem Sempką oraz Stanisławem Zalewskim złożył wieniec pod polskim pomnikiem w Mauthausen, który usytuowany jest między Schodami Śmierci a właściwym obozem Mauthausen. Wiązanki złożyli również przedstawiciele Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz delegaci z m.in. Białorusi, Czech, Słowacji, Włoch i Ukrainy.
Wcześniej wicepremier przeszedł Schodami Śmierci w Mauthausen - Todesstiege, które łączą obóz macierzysty z kamieniołomem. Mają 31 m wysokości i 186 stopni. Kilka razy dziennie więźniowie byli zmuszani do wnoszenia po nich ciężkich bloków kamienia. Wyczerpani często spadali w dół, pociągając za sobą kolejnych. Ci, którym udało się wejść na górę, byli czasem zmuszani przez SS-manów do "zabawy w spadochroniarzy" - więzień miał zepchnąć z klifu swojego towarzysza, który stał przed nim albo zostać zastrzelony. Wielu wybierało samobójstwo, skacząc w dół.
W uroczystościach wzięli udział również m.in. ambasador RP w Austrii Jolanta Róża Kozłowska, Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Mauthausen Guy Dockendorf, delegacja Urzędu ds. Kombatantów, byli więźniowie Jan Ryszard Sempka oraz Stanisław Zalewski, oraz harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego.
W niedzielę odbywają się również oficjalne uroczystości rocznicowe w Mauthausen, w których biorą udział m.in. kanclerz Austrii Sebastian Kurz, wiceminister spraw wewnętrznych Karoline Edtstadler, przewodniczący Rady Narodowej (izby niższej parlamentu) Wolfgang Sobotka oraz byli więźniowie i międzynarodowe delegacje. W czasie obchodów wicepremier Gliński ma złożyć wieniec na terenie obozu Mauthausen.
Głównym organizatorem uroczystości jest Międzynarodowy Komitet Mauthausen, któremu przewodniczy Guy Dockendorf.