Donald Tusk 4 sierpnia zeznawał w warszawskiej prokuraturze w sprawie dotyczącej katastrofy smoleńskiej. Byłego premiera przesłuchiwano w charakterze świadka w sprawie niedopełnienia obowiązków w kwietniu 2010 r. przez funkcjonariuszy publicznych, w tym ówczesnych prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zarzuca się im nieuczestniczenie w sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej na terenie Federacji Rosyjskiej, a także – wbrew obowiązującym przepisom kodeksu postępowania karnego – nieprzeprowadzenie tych sekcji bezpośrednio po przewiezieniu ciał ofiar do Polski. Śledczy chcieli się też dowiedzieć, czy były premier wiedział o współpracy, którą po katastrofie smoleńskiej podjęła Służba Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Prokuratorzy zamierzali też ustalić, czy ewentualne podjęcie współpracy było konsultowane z ówczesnym szefem MON. Pierwotnie przesłuchanie było wyznaczone na 15 marca. Zostało przesunięte na prośbę byłego premiera, bo termin kolidował z obowiązkami szefa Rady Europejskiej.