22 grudnia
niedziela
Zenona, Honoraty, Franciszki
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Czy będzie wojna?

Ocena: 4.5
1718

 

Dla Ławrowa bowiem groźne jest NATO. Zdaniem rosyjskiego ministra Sojusz Północnoatlantycki powstał wyłącznie po to, by zagrozić Związkowi Radzieckiemu – a zgodnie z obowiązującymi w Rosji ocenami ZSRR był państwem miłującym pokój i nigdy na nikogo nie napadał. Tak jak w przeszłości NATO było wymierzone w ZSRR, tak obecnie celem jego wrogich działań jest Rosja. I to Sojusz rozpętał „antyrosyjską histerię”.

Co istotne, Ławrow nie wyjaśnił, po co Rosjanie zgromadzili ponad 100 tys. żołnierzy nad ukraińską granicą. To przedsięwzięcie trudne logistycznie i kosztujące co najmniej kilka milionów dolarów dziennie. Mnożą się natomiast rosyjskie żądania. Po pierwsze i najważniejsze, NATO musi koniecznie dać zapewnienie, że nie będzie się rozszerzać na wschód, a więc nie przyjmie Ukrainy i Gruzji. Po drugie, kilka państw Sojuszu ma zyskać faktyczny status drugiej kategorii, bo nie powinny być tam rozmieszczane siły NATO: Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, a także Bułgaria i Rumunia (w przypadku dwóch ostatnich to zupełna nowość).

Jako drugi wystąpił (rzecz jasna na oddzielnej konferencji) sekretarz stanu Blinken. Był bardziej konkretny. Jak oświadczył, Rosja ma do wyboru dwie drogi: dyplomacji i rozmów lub konfrontacji. Jeśli zdecyduje się uderzyć na Ukrainę, będzie to oznaczać drugą z tych dróg, a reakcja USA i NATO nastąpi szybko i będzie bardzo stanowcza. – Powiedzieliśmy jasno. Jeśli jakiekolwiek rosyjskie siły zbrojne przekroczą granicę Ukrainy, będzie to ponowna inwazja. Odpowiedzią będzie szybka, stanowcza i zjednoczona reakcja ze strony Stanów Zjednoczonych, ich partnerów i sojuszników – powiedział.

Blinken wskazał, że nie może być mowy o jakiejkolwiek dyskusji na temat nieprzyjmowania Ukrainy do Sojuszu ani o wycofaniu wojsk NATO poza granice Sojuszu z 1997 r. To jest w ogóle poza dyskusją.

Zarazem zarówno Ławrow, jak i Blinken zapowiedzieli dalsze rozmowy. Na razie Amerykanie mają odpowiedzieć pisemnie na pytania i żądania rosyjskie, co ma stanowić podstawę do kontynuowania dialogu.

 


WSPARCIE DLA KIJOWA

Tymczasem brytyjski rząd oskarżył Rosję o dążenie do zastąpienia rządu Ukrainy administracją promoskiewską. Zdaniem brytyjskiego MSZ Moskwa chce w Kijowie zainstalować gabinet z Jewhenem Murajewem, liderem partii „Naszi” („Nasi”) na czele. Murajew ma 45 lat i pochodzi z okolic Charkowa, był deputowanym do Rady Najwyższej. A jego partia, która powstała na gruzach kierowanej przez eksprezydenta Wiktora Janukowycza Partii Regionów, jest niewielkim ugrupowaniem prorosyjskim.

Wielka Brytania jest tym krajem, który – obok USA – najmocniej wspiera Ukrainę i politycznie, i poprzez dostawy uzbrojenia. Nad Ukrainą lata już brytyjski samolot rozpoznawczy; do Kijowa dotarło 2 tys. przeciwpancernych wyrzutni rakietowych, a w przeszkoleniu Ukraińców w ich użyciu pomoże 30 żołnierzy z elitarnej brytyjskiej jednostki. Pomiędzy Londynem i Kijowem latało (nad Polską, okrążając Niemcy) siedemnaście dużych transportowców C-17.

Ukraina na potęgę kupuje broń. Zakupy wprost od NATO blokują Niemcy, ale obok USA (wysyłających pociski przeciwlotnicze i przeciwpancerne) i Wielkiej Brytanii dostarczają jej uzbrojenia Francja i Turcja. Trzy kraje bałtyckie wydały specjalne oświadczenie o wspólnej pomocy dla Kijowa; Estonia dostarcza przeciwpancerne javeliny, a Litwa i Łotwa przeciwlotnicze stingery.

W Wiśle spotkali się Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski. Jak oznajmił później szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch, „w obliczu zagrożenia Ukraina może liczyć na polskie wsparcie”. Niewykluczone, że Polska również udzieli Ukrainie pomocy, dostarczając sprzęt wojskowy. Wspomniał o tym szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.

Dla Polski sytuacja na Ukrainie ma szczególne znaczenie. Ewentualna wojna byłaby gigantycznym problemem i dla nas. Odbiłaby się dramatycznie na naszej gospodarce (w 2020 r. nasza wymiana handlowa osiągnęła ponad 100 mld dolarów), spowodowałaby zapewne ogromny napływ uchodźców (a nie migrantów ekonomicznych, jak teraz). Pamiętajmy, że na Ukrainie, według różnych danych, żyje od 144 do 900 tys. Polaków – oni też by ucierpieli.

 


PAPIEŻ NA UKRAINIE?

W sprawie sytuacji u naszego wschodniego sąsiada wypowiedział się papież Franciszek. – Śledzę z zaniepokojeniem wzrost napięć, które grożą zadaniem nowego ciosu pokojowi na Ukrainie i podważają bezpieczeństwo na kontynencie europejskim z jeszcze większymi reperkusjami – powiedział przed modlitwą „Anioł Pański”. – Kieruję żarliwy apel do wszystkich osób dobrej woli o wznoszenie modlitw do Boga Wszechmogącego, by każda akcja i inicjatywa polityczna były na służbie braterstwa ludzkiego, a nie interesów stron – dodał.

Wiadomo, że Ojciec Święty chce pojechać na Ukrainę. Niewykluczone, że stanie się to wkrótce, choć wysiłki, by do tego nie dopuścić, podejmuje Moskwa. Papieska pielgrzymka z pewnością wzmocniłaby Ukraińców, a może i oddaliła perspektywę rosyjskiej agresji.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, analityk spraw międzynarodowych, doktor nauk społecznych, adiunkt na uczelni Vistula w  Warszawie


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 grudnia

Poniedziałek, IV tydzień adwentu
Królu narodów, Kamieniu węgielny Kościoła,
przyjdź i zbaw człowieka, którego z mułu utworzyłeś.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 1, 57-66
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do Dzieciątka Jezus 16-24 XII
Nowenna do Świętej Rodziny 20-28 XII 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter