W niedzielny wieczór 3 listopada w sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej miał miejsce wyjątkowy, pełen głębokiej zadumy i modlitwy wieczór – Zaduszki słowno-muzyczne.
Fot. Emanuel Szymański, biuro prasoweTo niezwykłe wydarzenie zorganizowano, aby uczcić pamięć zmarłych i złączyć się duchowo z tymi, którzy poprzedzili nas w drodze do wieczności. Tego wieczoru bazylikę wypełniły nie tylko dźwięki, ale i światło, które – tworząc spektakularną oprawę – stworzyło klimat zadumy i refleksji.
Oprawę muzyczną wydarzenia zapewnił Chór bazyliki licheńskiej „Stabat Mater”, który pod dyrekcją Jacka Hyżnego wykonał poruszające dla wielu słuchaczy pieśni, m.in. „O Matko miłościwa”, „Podnieś mnie Jezu” i „Wieczny odpoczynek”.
Słowne prowadzenie tego wieczoru należało do aktora Dariusza Kowalskiego, znanego zarówno z występów teatralnych, jak i ról filmowych czy serialowych. Aktor z wyjątkowym kunsztem aktorskim swoją recytacją i pełnymi uwielbienia Boga słowami wprowadzał słuchaczy w głęboko kontemplacyjny nastrój każdego z utworów. Dariusz Kowalski stworzył atmosferę, w której śpiew chórzystów przeplatał się ze słownymi interpretacjami, wzmacniając doznania duchowe. Dzięki słowom aktora pieśń i światło stapiały się w jedność, oddziałując na zmysły i serca uczestników Zaduszek.
Doskonały był również dobór tekstów przeplatających śpiewane utwory. Aktor recytował „Modlitwę za umarłych” Zygmunta Krasińskiego, „Chwilę myśli” Cypriana Kamila Norwida, „Z myśli wieczornych” Elizy Orzeszkowej, „Litanie o zbawienie od głupoty” oraz „Pieśń madonny” Romana Brandstaettera, jak również wiersze św. Grzegorza z Nareku. Każdy z tych utworów przyniósł głębokie przesłanie duchowe, tworząc pomost między słowami a muzyką, co pozwalało uczestnikom na chwilę głębokiej refleksji nad życiem i pamięcią o zmarłych.
Wszystkich zabranych w bazylice w wieczór modlitwy i refleksji wprowadził ks. kustosz Sławomir Homoncik MIC, witając zgromadzonych poruszającymi słowami.
Siostry i bracia, przeżywamy szczególny czas, w którym możemy doświadczać tego, co nazywa się świętych obcowaniem. To jest czas, kiedy niejako stykamy się z rzeczywistością, w której wszyscy kiedyś będziemy uczestniczyć. Mamy bowiem okazję na łączność duchową z tymi, którzy zakończyli już swoje ziemskie życie, są po drugiej stronie. Oby nasza modlitwa słowem, śpiewem, światłem, tutaj, w Domu Matki, była pomocą dla tych, których nosimy w naszej pamięci, w naszych sercach.
W blasku świateł, które w piękny sposób współgrały z każdym utworem, można było niemal poczuć obecność tych, których uczestnicy wydarzenia wspominali i których otaczali modlitwą. Dzięki harmonii muzyki, świateł i refleksji, Zaduszki słowno-muzyczne w Licheniu stały się wydarzeniem głęboko zapadającym w pamięć, przypominającym o duchowej więzi, która trwa nawet poza grób.