Zprzyjemnością piszę dziś o „Uśmiechu losu” w reżyserii Andrzeja Jakimowskiego, kolejnym filmie polskim, tym razem z udziałem producenta greckiego, który pojawił się na ekranach przed Bożym Narodzeniem.
Ale najpierw dygresja o jesiennym kontekście programowym. W ofercie repertuaru hollywoodzkiego od listopada do grudnia wchodzą do kin głównie horrory, które mają za zadanie obrzydzić polskim (a także amerykańskim) widzom chrześcijańskie święta: Wszystkich Świętych zamienione w Halloween, w USA Dzień Dziękczynienia, a w końcu Boże Narodzenie, zredukowane do zakupów, prezentów i wycieczek. Kontekst religijny został tu wyparty i zohydzony. We wspomnianych horrorach, według zapowiedzi dystrybutorów, roi się od okrutnych morderstw dokonywanych przez złowrogie stwory. Aż strach wejść na salę kinową! Tak oto robi się atmosferę przed świętami. Mam jednak nadzieję, że wielka polska tradycja bożonarodzeniowa nie da się do końca zniszczyć.
Natomiast nowy film Jakimowskiego wprowadza w atmosferę letniej, nagrzanej słońcem greckiej wysepki, gdzie przyjeżdża Andrzej, młody fotografik ze Śląska. Planuje krótki pobyt. Musi zrealizować testament stryja, który zapisał mu kawałek pola, małą działkę i kamienny szałas. Aby zakończyć procedury prawne, Andrzej powinien jednak spłacić dług po zmarłym krewnym. Pobyt się więc przedłuża, a młodzieniec coraz bardziej fascynuje się atmosferą magicznej wysepki. Zamiast przebywać w pobliskim urokliwym miasteczku, mieszka w swoim szałasie, fotografuje okolicę, odpracowuje dług i poznaje piękną grecką dziewczynę Lenę, która przywozi mu jedzenie. W rozmyślaniach i działaniach Andrzeja pojawiają się delikatne emocje, refleksje nad sensem nieciekawej dotychczasowej egzystencji i w końcu narastające oczarowanie Leną. Po licznych spotkaniach rodzi się odwzajemniona miłość.
Zaletą filmu Jakimowskiego jest wykreowanie magicznej atmosfery medytacji bohatera nad głębszym sensem egzystencji i miłości oraz poszukiwaniem swojego miejsca na ziemi. Sceneria greckiej wysepki ma tu znaczenie symboliczne jako odniesienie do antycznych źródeł kultury europejskiej. W „Uśmiechu losu” zwraca uwagę przede wszystkim afirmacja miłości, stałości w uczuciach i poważnego podejścia do życia. Akcja toczy się nieśpiesznie, lecz stopniowo wciąga poprzez dynamikę narastających zdarzeń. Piękne zdjęcia oraz świetna gra Mateusza Kościukiewicza i greckich aktorów dopełniają całości. Andrzej Jakimowski dowiódł więc, że można zrealizować film o prostych, głębszych uczuciach i konstruktywnym przesłaniu.
„Uśmiech losu”. Polska/Grecja, 2023. Scenariusz i reżyseria: Andrzej Jakimowski. Wykonawcy: Mateusz Kościukiewicz, Themis Panou, Ifigeneia Tzala i inni. Dystrybucja: Kino Świat