Czy „Boże Ciało” można potraktować jako film, którego dwuznaczna wymowa skierowana została przeciwko Kościołowi?
Film „Boże Ciało” Jana Komasy miał premierę na festiwalu w Gdyni, był także pokazywany na kilku ważnych festiwalach międzynarodowych. Przed wejściem na ekrany został zgłoszony do Oscara w kategorii kina nieanglojęzycznego. Wydarzenia te oraz zachwyty krytyki świadczą o szeroko zakrojonej promocji tego obrazu. Powodem może być jego wymowa. W „Bożym Ciele”, opowieści inspirowanej wydarzeniami z życia, odnajdujemy kilka wątków, które prowadzić mogą do zaskakujących wniosków. Młody Daniel, podopieczny poprawczaka, dostaje przepustkę do pracy w pobliskim tartaku. Wstąpiwszy do miejscowego kościoła, po rozmowie z córką kościelnej, tknięty impulsem, podaje się za księdza. Przypadek sprawia, ze stary proboszcz, wybierający się na kurację odwykową, prosi Daniela (bez zgody kurii) o chwilowe zastępstwo.
Od tego momentu fałszywy ksiądz musi stawić czoła wielu dramatycznym sytuacjom. Oto grupa rodziców ofiar wypadku samochodowego oskarża wdowę po kierowcy ciężarówki, że jej mąż zabił w katastrofie – skądinąd pijane – nastolatki. Daniel łagodzi chęć prymitywnej zemsty, która nie ma przecież nic wspólnego z praktykowaną przez tych rodziców wiarą. Zmienia też decyzję tchórzliwego proboszcza, który przeląkł się reakcji parafian i odmówił wdowie pochówku męża na miejscowym cmentarzu. Wątek ten oraz inne zachowania Daniela, jak niebanalne odprawianie Mszy i osobliwe kazania, przypominające praktyki charyzmatyków (akceptowane przez wiernych), mogą prowadzić widzów do wniosku, że fałszywy ksiądz jest lepszy od prawdziwego. Potrafi bowiem nawiązać autentycznie bliski kontakt z parafianami, czego przecież wierni bardzo potrzebują.
W długim, podwójnym niejako zakończeniu autorzy filmu mocno akcentują dążenie do przemiany duchowej Daniela. Jednak z drugiej strony okazuje się, że nadal siedzi w nim instynkt zła. Relacje dobra ze złem zostają tu więc w pewnym sensie zatarte, jak w modnej dziś twórczości postmodernistycznej. Czy „Boże Ciało” można potraktować jako film, którego dwuznaczna wymowa skierowana została przeciwko Kościołowi? W pewnym sensie tak, co nie oznacza, że widzowie nie powinni zastanawiać się nad ukazanymi tu problemami z życia społeczności katolickich.
„Boże Ciało”, Polska, 2019. Reżyseria: Jan Komasa. Wykonawcy: Bartosz Bielenia, Aleksandra Konieczna, Eliza Rycembel, Tomasz Ziętek, Barbara Kurzaj, Leszek Lichota, Zdzisław Wardejn, Łukasz Simlat i inni.