Pod pozorem demaskowania polskich polityków oglądamy na ekranie istny festiwal wulgarności, chamstwa i kłamstw.
Reżyser Patryk Vega na forach internetowych przedstawia się jako twórca prześladowany przez aktualne władze, które jakoby chciały nie dopuścić do premiery filmu „Polityka”. Ten jednak wszedł na ekrany bez przeszkód, ale bez zwyczajowego pokazu dla mediów. Reklamowany jest jako brutalny obraz prawdy o polskich politykach, bez różnic partyjnych. Okazuje się jednak, że „Polityka” śmiało może kandydować do miana najgorszego filmu polskiego w historii. Realizowane w PRL słabe komedie (wybitnych było o wiele mniej) przy obrazie Vegi wydają się arcydziełami dobrego smaku.
Pod pozorem demaskowania polskich polityków oglądamy na ekranie istny festiwal wulgarności, chamstwa i kłamstw. W sześciu rozdziałkach autor ujawnia fascynacje brutalnym językiem medialnym rodem z tygodnika „Nie” Urbana. Wpisuje się w mowę nienawiści, uprawianą dziś w mediach i w internecie przez wrogów tradycyjnych wartości naszej kultury. Reżyserowi filmu chodziło o zohydzenie świata politycznego i zniechęcenie ludzi do wyborów.
Atak Vegi skierowany został przeciwko politykom partii rządzącej (pokazanym tu bez nazwisk, ale wiemy, o kogo chodzi), ukazanym jako wariaci, frustraci, kłamcy, hipokryci i zboczeńcy. Szczególnie obrzydliwa wydaje się ekranowa karykatura o. Tadeusza Rydzyka, autora domniemanej prowokacji medialnej – próby wykreowania uroczystości urodzin Stalina. Autentyczne wypowiedzi dyrektora Radia Maryja zostały tu przedstawione w innym, degradującym duchownego, kontekście.
I cały ten filmowy chłam zrealizował i wyprodukował człowiek kreujący się na nawróconego, spełniającego dobre uczynki i chwalący się wielkim krzyżem w swoim domu. Dla kogo pracujecie, Vega?!
„Polityka”, Polska 2019. Reżyseria: Patryk Vega. Wykonawcy: Andrzej Grabowski, Janusz Chabior, Marcin Bosak, Ewa Kasprzyk, Antoni Królikowski, Maciej Stuhr, Iwona Bielska, Zbigniew Zamachowski, Daniel Olbrychski i inni. Dystrybucja: Kino Świat