26 grudnia
czwartek
Dionizego, Szczepana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Chopin na weselu

Ocena: 4.64
2351

„Byłem na weselu panny Bronikowskiej Melasi: śliczne dziecko, poszła za Kurnatowskiego” – pisał we wrześniu 1829 r., w liście do Tytusa Woyciechowskiego, 19-letni Fryderyk Chopin. Wesele to odbyło się w Żychlinie, kilka kilometrów od Konina.

Zasadniczo na wesele zaproszony był przyjaciel kompozytora dr Bogumił Helbich. I to on wpadł na pomysł, aby zabrać do Żychlina trzech kompanów: Alfonsa Brandta, Ignacego Maciejowskiego i właśnie Fryderyka Chopina. Zapraszali zaś byli państwo Bronikowscy, którzy wydawali swą córkę Melanię za Wiktora Kurnatowskiego. Na ślub, którego 2 września 1829 r., w południe, udzielił w kościele ewangelickim w Żychlinie pastor Jan Jakub Scholtz, szacowni panowie z Warszawy niestety nie dotarli.

„Pod wieczór zajeżdżamy pod pałac” – relacjonował przyjęcie w „Tygodniku Ilustrowanym” dr Halbich. „Gospodarz, w wesołem usposobieniu, w otwarte przyjmuje nas ramiona, liczni goście ze wszystkich wyglądają okien. Po chwili byliśmy już jak w domu własnym, jak w gronie krewnych. (…) Nie będę się tu rozwodził nad opisem zabaw dnia uroczystego. Powiem tylko, że czas uciekał jak z procy, pod wpływem muzyki, tańców i ożywienia całego towarzystwa. Trzeciego dnia nadeszła kolej wyjazdu. Młodzież spieszyła do Warszawy w objęcia rodziny. Od 11-tej z rana stały już konie zaprzężone, ale czy był kiedy przykład, ażeby kto z gościnnego domu wyjechał bez śniadania? Konie więc musiały czekać. Nadeszła 12-sta, goście zebrali się w sali. Obok, w jadalnym pokoju, w oczekiwaniu zastawienia stołu, toczyły się żywe rozmowy. Wtem ktoś robi wniosek: – Żeby dokompletować zabawy, zagrajmy w gry towarzyskie, a ponieważ mamy rozjechać się w różne strony, bawmy się w podróżnego. Rozdano więc nazwy miast i każdy pilnował się, żeby stanąć na zawołanie; pomimo tego jednak nie zabrakło fantów. Kiedy przyszła kolej na p. Henryka do wykupna fantu, jedna z dam zadała mu wykonanie czynu, któryby wszystkich obecnych zadowolił. Namyślił się chwilę i wybiegł. Wkrótce wraca, niosąc w ręku gałązkę bluszczu wstążeczką przewiązaną, a włożywszy ją na głowę Fryderyka, mówi: – Wieńczę talent i cnotę. Nastąpił długo trwający i ciągle wznawiany grzmot oklasków. Fryderykowi potoczyły się łzy po policzkach, a podobno w całem zgromadzeniu nie było nikogo z suchem okiem.”

Dziś przy wejściu głównym do żychlińskiego pałacu widnieje tablica, która upamiętnia pobyt Chopina, natomiast przed pałacem przysiąść można na tzw. ławeczce Fryderyka, u jego boku. „Ławeczka” jest pierwszym w Polsce pomnikiem młodego Chopina. Ponieważ 22 lutego przypada 217. rocznica urodzin naszego największego kompozytora, warto wspomnieć, że dziadek Chopina i ojciec jego matki Jakub Krzyżanowski spędził całe swoje dorosłe życie w okolicach Izbicy Kujawskiej. W roku 1760 był ekonomem we wsi Błędna (dziś Błenna). Pracował wtedy u dzierżawcy tych ziem, Bonawentury Pniewskiego, awanturnika i pieniacza znanego z licznych procesów sądowych. Jakub brał udział w kilku aktach sąsiedzkiej przemocy.

Pierwszy przypadek znamy z zeznania Józefa Polewskiego, dziedzica sąsiednich dóbr Modzerowo, który stwierdził, że Pniewski, wziąwszy sobie do pomocy wspólników, w tym Jakuba Krzyżanowskiego i innych, uzbrojonych w strzelby i pistolety, napadł na skarżącego Polewskiego, gdy ten powracał z Trybunału Koronnego. Prócz tego ci sami napastnicy dokonali podobnego ataku na Ciepliny, należące również do Polewskiego, i tam zniszczyli dziedziniec dworski i chałupy chłopskie oraz strzelali do sług i poddanych. Oczywiście, że zastanawia mnie, czy ów Polewski był może moim protoplastą, zważywszy, że Józef to imię w tym rodzie popularne, ale jak dotąd nie udało mi się tego ustalić.

A miło byłoby mieć tak intrygujący wątek w dziejach rodziny: dziadek Chopina spalił nasz dobytek! Nie wiadomo, jak długo Jakub był ekonomem w Błennie. W parafii Izbica Kujawska po raz pierwszy został odnotowany w 1764 r. Wtedy to dwukrotnie „występuje” w roli ojca chrzestnego, będąc już zapewne w służbie Skarbków.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 grudnia

Czwartek, święto św. Szczepana
Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie.
Pan jest Bogiem i daje nam światło.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 10, 17-22
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter