Nazaret, Tabor, Góra Błogosławieństw, Kafarnaum, Betlejem, Jezioro Galilejskie, Jordan, Jerozolima. To tylko niektóre z miejsc, jakie przez dziewięć dni łódzcy chrześcijanie różnych wyznań odwiedzili w Ziemi Świętej.
Pomysłodawcą przedsięwzięcia był metropolita łódzki. – Po raz pierwszy w Polsce ktoś wpadł na pomysł, aby zorganizować wspólną ekumeniczną pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Tym kimś był oczywiście abp Grzegorz Ryś – mówi ks. Semko Koroza, przewodniczący łódzkiego oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej. – Pojechaliśmy razem, aby wspólnie odwiedzić miejsca związane z naszą wiarą i razem się modlić, bo nie możemy jeszcze mówić o wspólnym przeżywaniu sakramentów. Niemniej jednak razem możemy odnowić nasze przymierze chrzcielne – dodaje.
We wspólnym pielgrzymowaniu wzięło udział ponad trzysta osób, wśród których byli duchowni i świeccy z Kościoła Katolickiego, Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Koscioła Ewangelicko-Reformowanego oraz Kościoła Chrześcijan Baptystów.
– To był dłuższy tydzień ekumeniczny, ale zupełnie inaczej przeżywany. Nie tylko przez nabożeństwa, ale 24 godziny na dobę, poprzez udział we wspólnych liturgiach, spotkaniach i – z tego co wiem – w wymianach kontaktów, w znajomościach i nawiązanych relacjach – podsumowuje abp Ryś. – W historii Kościoła bywało, że elity kościelne gdzieś tam odnajdywały drogę do porozumienia, były zawierane unie – dziś też to się dzieje: jest np. wspólna deklaracja o usprawiedliwieniu pomiędzy katolikami a luteranami, a ostatnio do tej deklaracji dołączyli kalwini. To są niesłychanie ważne wydarzenia. Kończą się jednak niczym, jeśli nie znajdują gruntu, w który mogą zapuścić korzenie i rosnąć. Tym gruntem jest doświadczenie wspólnoty, w takim szerokim rozumieniu wśród wiernych – zauważa.
Każdego dnia w Ziemi Świętej grupy pielgrzymkowe odwiedzały miejsca związane z życiem Jezusa i spotykały się na wspólnej liturgii Słowa Bożego połączonej z kazaniem, które podczas kolejnych dni głosił duchowny z innego Kościoła. Grupy katolickie spotykały się również na Eucharystii.
– Dla mnie podczas tej pielgrzymki ważne było to, że mogliśmy modlić się wspólnie – tłumaczy Aleksander Mieleszkiewicz z łódzkiej cerkwi prawosławnej. – Cieszę się, że mogliśmy uczcić relikwie, że mogliśmy dotykać żłóbka w grocie w Betlejem i skały na Golgocie, modlić się w grocie zmartwychwstania. To były wyjątkowe i niezapomniane przeżycia, pozostaną we mnie na długie lata. Nawiązało się tutaj wiele przyjaźni i mam nadzieję, że będą tego dobre skutki.