Papież mówi o działaniu na rzecz „modeli rozwoju, postępu i równowagi, w których osoby, zwłaszcza wykluczone, odgrywają pierwszoplanową rolę”. Jak odejść od ekonomii, która pomija słabszych?
Pozwolę sobie zacytować Państwu słowa z książki papieża Franciszka „Powróćmy do marzeń. Droga ku lepszej przyszłości”: „Aby odzyskać ludzką godność, musimy pójść na peryferie naszych społeczeństw, by się spotkać ze wszystkimi, którzy tam żyją. Ich sposoby patrzenia na świat mogą dać nam wszystkim nowy start”. W ten sposób Ojciec Święty wskazuje na kluczową sprawę, która może prowadzić do budowania modeli rozwoju, postępu i równowagi gospodarczej, co ściśle nawiązuje do faktu, że każdy podmiot gospodarczy, a w szczególności korporacje, dla swojego dalszego funkcjonowania musi się zmierzyć z kondycją klientów, bo od nich zależy także „życie” i rozwój korporacji. Np. w sektorze finansowym przychody i zyski banków zależą od ich klientów, dlatego w nowych paradygmatach niektóre banki zaczęły to uwzględniać i przez to zwiększyła się ich stabilność i rozwój. W ideologii tzw. ekonomii neoliberalnej mamy do czynienia z grą o sumie zerowej, tzn. bogaci stają się coraz zamożniejsi, bo dzieje się to kosztem tych coraz uboższych. Teoretycznie w długim terminie taki mechanizm doprowadziłby do bankructwa gospodarki i zaniku obrotu, gdyż bogaci skumulowaliby wszystko, a reszta byłaby z zerowym potencjałem ekonomicznym. W solidaryzmie gospodarczym pojawia się synergia i dwa plus dwa nie jest już cztery, tylko pięć.
Od ekonomii już niedaleko do ekologii. Jakie powiązanie Ojciec Święty dostrzega w tej kwestii?
Tutaj papież słusznie akcentuje sprawę związku ekonomii i ekologii w sposób konstruktywny, a nie ideologiczny, jak to robią różne tzw. ruchy ekologiczne. Skutki i koszty uboczne dla otoczenia, w tym dla przyrody i warunków życia człowieka, często nie są brane pod uwagę w szacowaniu cen dóbr i usług. Koszty te i ich negatywne skutki są przerzucane w różnych kierunkach przez korporacje, co w długim terminie degraduje także ekonomikę samej gospodarki. Zjawiska i mechanizmy przerzucania ryzyka i kosztów na otoczenie społeczne, środowiskowe i gospodarcze są znane w ekonomii, jednak dominacja ideologii neoliberalnej gospodarki zsunęła tę sprawę na bok i dlatego należy z uznaniem przyjąć ten głos Franciszka.
Encyklika „Fratelli tutti” powstała w czasie pandemii COVID-19. Jaką wizję gospodarki w świecie postcovidowym kreśli papież?
Kreślona przez papieża wizja gospodarki dotycząca świata postcovidowego w pewnym sensie prowadzi do czegoś, co określałbym mianem gospodarki narodowej odpornej na pandemie i kryzysy, czyli odejścia od błędnego modelu gospodarki globalnej, w której korporacje międzynarodowe deprecjonowały procesy gospodarcze poszczególnych państw i manipulowały nimi w pogoni za krótkoterminowym zyskiem. W tym kontekście gospodarka narodowa powinna opierać się na rozwoju produkcji i usług oraz tworzeniu potrzebnych zasobów dla ludzi w tak podstawowym zakresie, jak energetyka, edukacja, telekomunikacja, transport, budownictwo mieszkaniowe, usługi, medycyna, żywność, przemysł medyczny, rolnictwo, wypoczynek. Z perspektywy zasad makroekonomicznych silne i sprawne podmioty mogą tworzyć silną gospodarkę narodową. Zasada ta nie działa odwrotnie, dlatego nie może być silnej gospodarki globalnej bez silnych ekonomii narodowych. Funkcjonowanie gospodarki globalnej, jak to było w przeszłości, kiedy korporacje międzynarodowe przemierzają świat i „wysysają” kapitał ekonomiczny poszczególnych krajów, prowadzi do destrukcji ekonomii poszczególnych narodów, a więc do niszczenia jej fundamentów.
Franciszek pisze: „rynek sam nie rozwiązuje wszystkiego, chociaż chcą, abyśmy uwierzyli w ten dogmat wiary neoliberalnej”. Czy wiara ekonomistów w niewidzialną rękę rynku ma jeszcze rację bytu?
Jest jeszcze niewielka grupa (ale za to wpływowa) tzw. dawnych ekonomistów, którzy wierzą – gdyż brak im już argumentów – w niewidzialną rękę rynku, ponieważ są podporządkowani ideologii gospodarki neoliberalnej. Niewidzialna ręka rynku jest już starym paradygmatem, na co wskazują modele gospodarcze wielu silnie i efektywnie rozwijających się państw w świecie, które ten paradygmat pomijają. Przyszłość należy do solidaryzmu gospodarczego, w którym ważną rolę musi odgrywać państwo, odpowiadające za uruchamianie zawodzących mechanizmów ekonomicznych. Duża skala redystrybucji budżetowej w silnych gospodarkach w świecie wpływa w istotnej części na Produkt Krajowy Brutto (PKB) i rozwój gospodarczy, dlatego ci wszyscy ekonomiści, którzy zdają się tego nie zauważać, atakują – i to wbrew faktom – rolę państwa, określając ją pejoratywnie jako interwencjonizm państwowy. Czym innym jest interwencjonizm państwowy, a czym innym dbanie państwa o poprawne funkcjonowanie mechanizmów ekonomicznych.
Jakie wnioski przyniosła międzynarodowa konferencja „Ekonomia Franciszka”?
Do istotnych wniosków i rekomendacji tej konferencji należy zaliczyć konieczność: zredukowania pogoni korporacji za szybkim zyskiem na rzecz tworzenia równowagi w podziale wypracowanej wartości; rozpowszechnienia najbardziej zaawansowanych technologii w celu między innymi usunięcia ubóstwa energetycznego; zarządzania dobrami wspólnymi i umieszczenia w centrum programów rządów i nauczania na całym świecie; redukowania ideologii ekonomicznych odrzucających ubogich i chorych; wprowadzania prawa do godnej pracy i wspierania rodziny jako mężczyzny i kobiety oraz ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci; zniesienia rajów podatkowych na całym świecie, ponieważ pieniądze zdeponowane w raju podatkowym to pieniądze skradzione z naszej teraźniejszości i przyszłości.