„Pomaganie innym jest darem dla nas samych i jest dobre dla wszystkich. Tak, miłość jest darem dla wszystkich!” – powiedział papież spotkając się z przedstawicielami niektórych ośrodków pomocy i miłosierdzia w ośrodku parafialnym Serafina w Lizbonie.
Przy świątyni pod wezwaniem św. Wincentego a Paulo w dzielnicy Serafina Ojca Świętego przywitał miejscowy proboszcz, przypominając, że Kościół nie jest muzeum archeologicznym, ale wiejską studnią dającą wodę dzisiejszym pokoleniom, tak jak dawała ją pokoleniom z przeszłości.
Proboszcz – miłosierdzie uprzedza ewangelizację
Pierwszy proboszcz, ks. José Gallea, od początku zrozumiał, że po to, by ewangelizować, trzeba dotknąć konkretnej rzeczywistości ludzi pozbawionych ochrony swoich praw, a także środków niezbędnych do godnego i sprawiedliwego życia. Także mnie, po przybyciu do tej parafii, uderzyły niezliczone przejawy ubóstwa, zwłaszcza smutne i puste spojrzenia starszych osób siedzących wzdłuż drogi
– mówił ks. Francisco Crespo.
Stopniowo, dzięki wysiłkom zawsze pomocnej społeczności, wsparciu dobroczyńców oraz państwa udało się odpowiedzieć na potrzeby. Dziś nasze centrum socjalne kompleksowo pomaga prawie 800 osobom i zatrudnia ponad 170 pracowników oferujących szeroki zakres usług, takich jak żłobek, ośrodek młodzieżowy, dom opieki dla osób starszych i wsparcie dla rodzin w potrzebie. Życie ludzi uległo poprawie, ale wiele pozostaje jeszcze do zrobienia.
– dodał.
Papież wysłuchał świadectw, które mówiły m.in. o tym, że dzieła miłosierdzia powstały w odpowiedzi na konkretne potrzeby.
Dom dla dzieci, prowadzony przez stowarzyszenie „Ajuda de Berço”, zrodził się przed 25 laty na fali działań broniących życia po referendum w sprawie zalegalizowania aborcji.
Przez ten czas uratowanych zostało 452 dzieci, które dostały możliwość godnego życia.
Centrum działa dzięki wsparciu wielu ludzi dobrej woli, wierzących i niewierzących, którzy czują się braćmi, troszcząc się o podopiecznych placówki.
Obecnie w ośrodku mieszka na stałe 40 dzieci mających od kilku miesięcy do 13 lat.
Ojcze Święty dziękujemy za twoje zaangażowanie w obronę życia
– mówił do Franciszka przedstawiciel centrum, prosząc, by pamiętał o jego podopiecznych w modlitwie.
O dziecięcym cierpieniu, które często przekłada się na cierpienie całej rodziny, mówił członek stowarzyszenia Acredita, wspierającego bliskich najmłodszych chorych na raka.
Oferuje ono pomoc psychologiczną, materialną i edukacyjną, przyjmując w domu centrum rodziny mieszkające daleko od szpitala.
Naszą misję stanowi bycie u boku dzieci i młodzieży po to, by nowotwór ich nie ograniczał, a leczenie było skuteczne i zapewniło im lepszą jakość życia
– mówił jeden z podopiecznych wskazując, że udało się stworzyć więzi między tymi, którzy przeżyli chorobę, pacjentami i rodzicami, aby ożywieni nadzieją nigdy nie czuli się samotni.