Specjaliści orzekli, że ks. Kamil Ciulkin nie jest uzależniony od alkoholu - wynika z informacji, do których dotarł "Kurier Poranny". Duchownego odwołano z funkcji wikariusza po oskarżeniach o sprawowanie przez niego mszy świętej pod wpływem alkoholu.
Na początku sierpnia abp Józef Guzdek odwołał ks. Kamila Ciulkina z funkcji wikariusza parafii św. Jadwigi Królowej w Białymstoku, po tym, gdy do redakcji „Kuriera Porannego” i metropolity białostockiego dotarła anonimowa wiadomość, że duchowny miał odprawiać Mszę świętą pod wpływem alkoholu.
Po przeprowadzonej rozmowie i weryfikacji zarzutów, abp Józef Guzdek podjął decyzję o natychmiastowym zwolnieniu ks. Kamila Ciulkina z funkcji wikariusza parafii pw. św. Jadwigi Królowej, skierował na leczenie i terapię odwykową
– poinformowała wówczas w komunikacie archidiecezja białostocka.
Ksiądz przeszedł badania
Jak informuje „Kurier Poranny”, z dokumentacji medycznej, do której dotarli dziennikarze, wynika, że ksiądz „nie jest uzależniony od alkoholu i nie wymaga skierowania na terapię”, a specjaliści stwierdzili, że „presja społeczna i stres, który przeżywał w różnych okolicznościach, objawiały się zaburzeniem równowagi, sztywnością nóg i drżeniem ciała”.
Problemy z kręgosłupem
W rozmowie z portalem, osoby, które znają ks. Ciulkina powiedziały m.in., że duchowny zmaga się z problemami z kręgosłupem. Nie wszyscy wiedzieli, że ks. Kamil ma problemy z kręgosłupem z powodu urazu sprzed lat. Sam widziałem wiele razy, że w czasie mszy trudno mu ustać na nogach – powiedział jeden z bliskich znajomych kapłana.
Na stronie internetowej archidiecezji możemy przeczytać, że metropolita białostocki skierował od 1 września ks. Ciulkina do posługi w charakterze pomocy duszpasterskiej w parafii w Korycinie.