Jest, jak dotąd, jedynym w Łodzi biskupem, który urodził się i wychował w tym mieście – kominów fabrycznych, ciężkiej pracy włókniarek i studentów licznych uczelni. Tym wyjątkowym łodzianinem jest biskup pomocniczy Adam Lepa.
– Leżąc na posadzce łódzkiej katedry w czasie moich świeceń biskupich, modliłem się, abym wypełnił wolę Bożą i mógł służyć jak najlepiej i jak najskuteczniej. Być biskupem tylko po to, by mieć przed nazwiskiem krzyżyk, to trochę za mało. Nie to było najważniejsze. A kiedy już przyjmuje się sakrę biskupią, to się myśli, czy się podoła – dzieli się wspomnieniem bp Lepa.
Trzydzieści lat temu
W tym roku mija dokładnie 30 lat od przyjęcia przez ks. prałata Adama Lepę sakry biskupiej. – Był, nie pamiętam dokładnie, październik czy listopad 1987 r., kiedy dostałem telefon od prymasa Polski kard. Józefa Glempa, który zaprosił mnie do siebie, do Warszawy. Pojechałem z myślą, że zapewne chodzi o jakieś moje działania, które już wówczas prowadziłem na polu mediów. Ale kiedy spotkałem się z prymasem, usłyszałem: „Ksiądz ma chyba za mało pracy, księże Adamie?”. „Nie narzekam na to!” – odpowiedziałem. „To chcę powiedzieć – kontynuował prymas – że ktoś się postarał, by miał ksiądz więcej pracy, i dlatego Ojciec Święty Jan Paweł II zadecydował, aby ksiądz został biskupem”. O, i tak się to wszystko zaczęło – opowiada ze wzruszeniem jubilat.
Uroczystości związane z przyjęciem święceń biskupich wyznaczono na 2 stycznia 1988 r. Zima dawała się mocno we znaki, ale nie przeszkodziło to wielu gościom przyjechać do łódzkiej katedry. Obecnych było 25 biskupów z całej Polski, rodzina, przyjaciele i najbliżsi, nie zabrakło także kolegów księży i parafian, wśród których ks. Adam pracował jako wikariusz, a później jako proboszcz.
In Caritate et Penitentia
Każdy nowy biskup wybiera zawołanie, czyli motto biskupie, oraz herb. – Wybrałem słowa In Caritate et Penitentia, czyli „W miłości i cierpliwości”, bo to dwie postawy: miłość i cierpliwość, które są od siebie uzależnione i się wzajemnie uzupełniają – tłumaczy biskup. – Po latach mogę powiedzieć, że w życiu każdego biskupa te postawy są najważniejsze. Trudno sobie wyobrazić posługę bez miłości, ale i trwałą posługę, która pokonuje różne trudności, bez cierpliwości.
W herbie rodowitego łodzianina nie mogło zabraknąć łodzi. Wznosi się na niej maszt w kształcie krzyża, a żaglem jest litera „M”, symbolizująca Matkę Bożą. Aby lepiej zrozumieć wielką miłość do Maryi bp. Adama, należy sięgnąć do jego dzieciństwa, które upływało w cieniu kościoła parafialnego św. Wojciecha w Łodzi, gdzie w głównym ołtarzu znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Pocieszenia. Przed tym obrazem mały Adam wzrastał, tam służył jako ministrant do Mszy Świętej, przyjmował wszystkie sakramenty, tam również żegnał swoją mamę, a wreszcie w 2011 r. konsekrował tę świątynię. Tam szukał pocieszenia w chwilach trudności, ale i zawierzał poprzez modlitwę wszystkie sprawy Bogu przez ręce Maryi.
– Miało to miejsce kilka lat temu – wspomina s. Barbara Marek, służebniczka. – Ksiądz biskup swoim zwyczajem wyjechał na wypoczynek i przeszedł tam poważne załamanie zdrowia, które mogło zagrażać jego życiu. Szybką rekonwalescencję i powrót do codziennych obowiązków zawdzięcza Matce Bożej z Gostynia; w okolicach Jej sanktuarium miało to miejsce – dodaje siostra. Jako podziękowanie za odzyskane zdrowie i życie biskup złożył wotum dziękczynne Matce Bożej Gostyńskiej.
Człowiek mediów
Jedną z pasji bp. Lepy są media. Zanim został biskupem, otrzymał od ówczesnego ordynariusza bp. Józefa Rozwadowskiego – co wspomina w wielu rozmowach – zadanie przewodniczenia wydziałowi ds. środków społecznego przekazu w łódzkiej kurii. Zadanie przeszło w zainteresowanie, które owocowało wieloma publikacjami naukowymi w Polsce i za granicą. Napisana przez niego w 1998 r. „Pedagogika mass mediów” stała się podręcznikiem dla studentów dziennikarstwa. W trudnych latach początków transformacji politycznej (1989-1994) bp Lepa zostaje wybrany na przewodniczącego Komisji ds. Środków Społecznego Przekazu przy Episkopacie Polski. Spraw była cała masa, bo wtedy rozwijały się redakcje katolickie Polskiego Radia i Telewizji Polskiej oraz liczne rozgłośnie diecezjalne i Radio Maryja. Bp Lepa był i jest częstym gościem programów w Radiu Maryja, którego bardzo często słucha w swoim domu.