Pożądanie rzeczy opanowuje tak serce ludzkie, że nie ma w nim już niejako miejsca na dobra wyższe, duchowe – mówił św. Jan Paweł II 7 czerwca 1991 r. w Płocku. W tym mieście spotkał się między innymi z więźniami.
Na płockich błoniach papież wyraził uznanie, że Polacy podejmują reformy gospodarcze, ale zarazem przestrzegł, że pieniądze, bogactwo i różne wygody tego świata przemijają, a zatem nie mogą być naszym celem ostatecznym. – Osoba ludzka jest ważniejsza niż rzeczy, a dusza jest ważniejsza niż ciało, toteż nigdy i nikomu nie wolno dążyć do dóbr materialnych z pogwałceniem prawa moralnego, z pogwałceniem praw drugiego człowieka. Dlatego serdecznie życzę wam wszystkim, aby nikt z was nigdy nie próbował się bogacić kosztem bliźniego. Ponadto życzę wam, drodzy moi rodacy, żebyście w swoich dążeniach do polepszenia bytu materialnego nie zagubili zwyczajnej ludzkiej wrażliwości na cudzą biedę. Bardzo też uważajmy, żebyśmy się nie stali społeczeństwem, w którym wszyscy wszystkim czegoś zazdroszczą. Przywracajmy blask naszemu pięknemu słowu uczciwość: uczciwość, która jest wyrazem ładu serca, uczciwość w słowie i czynie, uczciwość w rodzinie i stosunkach sąsiedzkich, w zakładzie pracy i w ministerstwie, w rzemiośle i handlu, uczciwość, po prostu uczciwość w całym życiu. Ona jest źródłem wzajemnego zaufania, a w następstwie jest także źródłem pokoju społecznego i prawdziwego rozwoju – mówił Jan Paweł II.
ZAUFAJMY BOGU
Papież dodał, że nie osiągniemy szczęścia ani nawet zwyczajnej stabilizacji, nie licząc się z prawem Bożym. – Dlatego całym sercem zaufajmy Bogu, że Jego przykazania są słuszne i że ich przestrzeganie zabezpiecza człowieka i przynosi mu radość i pokój już na tej ziemi – apelował Ojciec Święty.
Papież wspomniał, że wielokrotnie słyszał od Polaków, że wolność jest trudna, podkreślił więc, że trzeba „uczyć być wolnym tak, ażeby nasza wolność nie stawała się naszą własną niewolą, zniewoleniem wewnętrznym, ani też nie stawała się przyczyną zniewolenia innych”. Przypomniał, że Polacy już wiele razy w historii umieli walczyć i korzystać z wolności. Swoje przemyślenia zakończył słowami: „dlatego też pozwólcie mi być dobrej myśli; pozwólcie mi być dobrej myśli i pomóżcie papieżowi, żeby się nie musiał martwić”.
W Płocku obchodzono wówczas 60. rocznicę objawień Jezusa Miłosiernego św. Faustynie Kowalskiej i 50. rocznicę męczeńskiej śmierci dziś już błogosławionych abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bp. Leona Wetmańskiego. – Żyliśmy tym na co dzień – wspomina ks. inf. Marek Smogorzewski, jeden z głównych organizatorów pielgrzymki – dlatego i ołtarz przedstawiał ogromny obraz Jezusa Miłosiernego. Ojciec Święty wiele razy nas zaskakiwał tego dnia. W katedrze zapytał, gdzie są groby Bolesława Krzywoustego i Władysława Hermana. Musieliśmy rozmontować barierki, by mógł się pomodlić w tym miejscu. Spontanicznie także podczas jazdy zatrzymał papamobile i pomodlił się pod pomnikiem abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego.
WŚRÓD RECYDYWISTÓW
Podczas pobytu w Płocku papież po raz pierwszy – i jak się okazało, jedyny w Polsce – odwiedził więzienie. Początkowo wiadomość o planowanej wizycie spotkała się z niedowierzaniem. Później rozpoczął się okres gorących i żmudnych przygotowań, by dostosować miejsce do wymogów bezpieczeństwa i zorganizować godne powitanie niezwykłego gościa.