Różaniec do Granic, który odbył się w Polsce przed miesiącem, okazał się liczebnym sukcesem: wszak w tej modlitewnej inicjatywie uczestniczyło ponad milion osób, a do tego wielu łączyło się w modlitwie różańcowej we własnych parafiach, domach, szpitalach. Czy inicjatywa okazała się jednak również sukcesem duchowym?
Jeśli ktoś po tej akcji zaczął codziennie odmawiać Różaniec w intencjach nie tylko swoich, ale i świata, to z pewnością tak. Jeśli kolejne kraje i narody odkryją na nowo moc tej modlitwy i zawierzenia Matce Najświętszej, to też warto było się narazić na takie nieprzychylne komentarze ze strony zagranicznych mediów, jak ten z BBC, że polscy katolicy odmawiali „kontrowersyjną modlitwę” na granicach państwa.
Już 13 października w całych Włoszech modlono się na Różańcu w intencji „ocalenia Włoch i Europy przed islamskim nihilizmem i wyparciem się wiary chrześcijańskiej”. Kolejnym krajem, który 26 listopada oplecie swoje granice sznurem modlitwy różańcowej, będzie Irlandia. Tego dnia Irlandczycy planują udać się w 53 miejsca na wybrzeżu, aby modlić się „za życiem i za wiarą”, jednocząc tym samym Irlandię oraz Irlandię Północną należącą do Królestwa Wielkiej Brytanii – przeciw siłom pragnącym znieść ochronę życia poczętego na Zielonej Wyspie.
Premier Irlandii Leo Varadkar – z zawodu lekarz, który otwarcie żyje w związku z innym lekarzem – zapowiedział bowiem na wiosnę/lato 2018 r. referendum w sprawie aborcji, a jeszcze do końca tego roku – prace komisji nad możliwością usunięcia ósmej poprawki do konstytucji, gwarantującej równe prawa matce i dziecku poczętemu. Mało kto wie, że obecnie ochrona życia poczętego w Irlandii jest bardziej ścisła niż w Polsce, aborcja bowiem dopuszczalna jest tylko i wyłącznie, gdy zagrożone jest życie matki, a każde inne usunięcie ciąży obłożone jest karami finansowymi, a nawet pozbawienia wolności. Także w Irlandii Północnej prawo antyaborcyjne jest inne niż w pozostałych częściach Zjednoczonego Królestwa. Na Irlandię Północną wywierana jest więc ogromna presja ze strony rządu w Londynie w kwestiach światopoglądowych, gdyż jest ona najbardziej konserwatywną prowincją Zjednoczonego Królestwa pod względem ochrony życia. Dlatego brytyjski rząd już zapowiedział finansowanie aborcji i wydatków związanych z podróżą dla matek z Irlandii Północnej, które chciałyby usunąć ciążę w innych prowincjach Królestwa. Zmiana zaś prawa antyaborcyjnego w Irlandii byłaby kolejnym krokiem na drodze liberalizacji państwa – po tym, jak dwa lata temu zostały uznane na wyspie „małżeństwa” homoseksualne.
Najwidoczniej w Europie to staje się już powoli tradycją, że partie chadeckie, jak właśnie obecnie rządząca w Irlandii Fine Gael, aktywnie przyczyniają się do liberalizacji prawa w kwestiach światopoglądowych. Tym razem część obywateli nie chce biernie przyglądać się upadkowi wartości chrześcijańskich w ich kraju i podejmuje szturm do nieba. Organizatorzy Różańca na Wybrzeżu – osoby świeckie, wspierane przez biskupów – podkreślają, że irlandzcy katolicy „wreszcie zrozumieli, że jest to duchowa walka, i tym razem nie wolno oddać pola”. Wielka modlitwa odbędzie się w Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, gdyż – jak podkreślają organizatorzy na Facebooku – Irlandia była pierwszym krajem, który w latach 30. ubiegłego wieku został uroczyście poświęcony Chrystusowi Królowi, co też „ma znaczenie dla duchowego, społecznego, kulturowego, prawnego i politycznego życia Irlandii”.
Już samo uznanie przez irlandzkich katolików, że swoimi tylko siłami nie zatrzymają pochodu nihilizmu we własnym kraju i wynikających z niego tragicznych skutków dla całego społeczeństwa, jest dobrym krokiem do odwrócenia obecnego kierunku zmian. A jeśli w jakiś sposób przyczynili się do tego Polacy, dając przykład wspólnej, publicznej modlitwy, to Różaniec do Granic już przynosi owoce, także poza granicami naszego państwa.