Po strzelonej bramce wznoszą oczy do nieba, całują medalik albo się żegnają. Wiedzą, komu podziękować za talent. Jednak piłkarze reprezentacji Brazylii nie będą już mogli wykonywać żadnych gestów religijnych. W imię poprawności politycznej – jednej ze zdobyczy „postępowości”.
Sztab trenerski kadry na Piłkarskie Mistrzostwa Świata zabronił wspólnej modlitwy zarówno przed rozpoczęciem gry na boisku, jak i w hotelu. Pragnie w ten sposób „uniknąć niepotrzebnych napięć w kadrze”. Ciekawe, czy tą decyzją nie wywoła kolejnych.
W Polsce jest piękny zwyczaj kreślenia na czole znaku krzyża na znak błogosławieństwa. Mamy to w sformułowaniu „krzyżyk na drogę”, oznaczającym owo błogosławieństwo. Z czasem przypisano mu trącące klątwą życzenie niepowodzenia. Nic to jednak nie ujmuje prawdziwości powiedzenia – krzyż, który Chrystus wziął na ramiona, był bowiem jednocześnie przekleństwem, i błogosławieństwem.
Wiadomo, że przyroda nie znosi próżni. Jeśli z codziennych gestów i mowy wyrugujemy krzyż, co więc nam zostanie? Trzymanie kciuków, splunięcie przez lewe ramię i unikanie czarnych kotów. Czyli magia. I to ma być postępowość…