W przyszłym roku wydatki na cele społeczne sięgną 75 mld zł – zapowiedział we wtorek w Sejmie wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że wskaźniki budżetowe są tam, gdzie trzeba – konserwatywne, a tam gdzie trzeba – odważne.
Morawiecki przedstawił we wtorek w Sejmie podczas pierwszego czytania projekt budżetu na przyszły rok. Porównywał obecne założenia i wyniki rządu PiS z działaniami poprzedniego rządu PO-PSL.
Ocenił, że przygotowany na 2018 r. projekt, to jest to budżet nie tylko dobry dla polskiego państwa, ale przede wszystkim bardzo dobry dla polskiego społeczeństwa. – Jest to budżet, w którym 75 mld zł przeznaczamy na na cele społeczne – mówił Morawiecki. Przypomniał, że w czasach rządów PO-PSL na cele społeczne w latach 2013–15 wydawano 17–19 mld zł. – My wydajemy (...) cztery razy więcej – podkreślił.
– Te pieniądze znaleźliśmy poprzez umiejętne uszczelnienia systemu podatkowego – wyjaśnił Morawiecki. Dodał, że znacząco więcej wydatków będzie na wszystkie podstawowe, główne sfery życia społecznego i gospodarczego.
Zaznaczył, że w zeszłej czterolatce poprzedni rząd wydawał więcej w sektorze finansów publicznych o niecałe 14 mld zł, a reprezentowany przez niego rząd w przyszłym roku ma wydać więcej o 38,8 mld zł. – To jest budżet solidarnościowy, to jest budżet społeczny, ale to jest jednocześnie budżet, który służy rozwojowi – podkreślił.
Zaznaczył, że rząd przygotowując ustawę szukał ścieżek rozwoju gospodarczego przy zachowaniu stabilności finansów publicznych. – Ten budżet zachowuje stabilność finansów publicznych i utrzymuje się w ramach wszystkich podstawowych zależności, zarówno unijnych, jak i krajowych, czyli kryteriów konwergencji i stabilizującej reguły wydatkowej oraz reguł związanych z ograniczeniem wysokości długu – podkreślił.
Morawiecki przedstawił też podstawowe wskaźniki budżetowe na przyszły rok. Wskazał, że zaplanowano wzrost gospodarczy w wysokości 3,8 proc., podczas gdy w tym roku jest 3,6 proc. Większość instytucji finansowych, dodał, podnosi tegoroczny wzrost na ten rok do poziomu 4 proc. – My trzymamy te założenia na poziomie konserwatywnym, ale w przyszłym roku też jest szansa, że wzrost będzie wyższy niż te 3,8 proc. – mówił wicepremier.
Dodał, że inflacja zakładana jest na 2018 rok na poziomie 2,3 proc., a tym roku zaplanowana na poziomie 1,8 proc., natomiast na kolejne lata ok. 2,5 proc. W tym roku planowany jest też wzrost eksportu na poziomie 6,4 proc., w 2018 na 6,1 proc. Wzrost importu w tym roku to 6,7 proc., w przyszłym roku podobnie.
Bezrobocie w tym roku w gospodarce narodowej to 1 mln 155 tys. osób, ale w przyszłym roku 1 mln 027 tys., natomiast w 2019 roku możliwe jest "historyczne zejście poniżej miliona".
Podkreślił, że dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego, przy tworzeniu budżetu możliwe jest wzięcie pod uwagę potrzeb różnych grup społecznych i zawodowych. Wyjaśnił, że w ciągu najbliższego roku np. wzrost wydatków na służbę zdrowia będzie taki, jakiego nie było przez 28 lat – blisko 6 mld zł – podkreślał. W ciągu dwóch lat będzie to wzrost o 10 mld zł. – Nigdy nie było takiego wzrostu – przekonywał.
Dodał, że z uwagi na bardzo dobrą sytuację tegorocznego budżetu rząd zdecydował się zwiększyć w tym roku wydatki na służbę zdrowia powyżej 3 mld zł względem pierwotnych założeń. Pieniądze te trafią m.in. na sprzęt medyczny, na skrócenie kolejek, endoprotezy, leczenie zaćm, onkologię, chirurgię. Zapowiedział też, że dla lekarzy rezydentów minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w przyszłym roku przeznaczył 81 mln zł dodatkowo na wynagrodzenia.
W przyszłym roku będą też, dodał Morawiecki, obligatoryjne elektroniczne zwolnienia, elektroniczne recepty – to pozwoli uniknąć patologii i pozwoli uszczelnić system. – Ten budżet jest budżetem dla ludzi – podkreślał wicepremier.
Wicepremier zwrócił też uwagę na wzrost wydatków na kulturę. W ciągu dwóch lat przyrost tych wydatków wyniósł "blisko 20 proc." – Kultura jest tą dziedziną, z której środki nie zwracają się bardzo szybko, ale jest niezwykle ważna – powiedział wicepremier. Jak mówił, rząd będzie dążył, by rosły wydatki na kulturę i instytucje, "które dbają o pamięć historyczną, o dumę Polaków, które są niezwykle ważne z punktu widzenia prawdy historycznej jak IPN".
– Jestem przeszczęśliwy, że mogliśmy zapewnić środki na wzrost wydatków na tego typu instytucje, bo one zbudują inną Polskę, one pomogą zbudować Polskę, z której będziemy dumni i ten budżet też się do tego przyczyni – powiedział.
Morawiecki mówił też o bezprecedensowym wzroście wydatków na zbrojenia – będą one wyższe w przyszłym roku o 4 mld zł. Wyjaśnił, że wzrost ten wynika z dopasowania naszej metodologii wzrostu wydatków na obronność do metodologii NATO, co wiązało się z koniecznością znalezienia 2 mld zł. – Nasi poprzednicy niestety zaniedbali to – ocenił. Poinformował ponadto, że rząd zobowiązał się zwiększyć wydatki na obronność z 2 proc PKB do 2,5 proc. PKB do roku 2030.
Mówiąc o wydatkach na służby mundurowe wskazał, że minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak na cztery lata kadencji tego rządu ma prawie 10 mld zł na program modernizacji służb mundurowych, a w tym roku zostanie wydane blisko 1,3 mld zł na realizację narastających w poprzednich latach zobowiązań wobec tych służb – ekwiwalentów mieszkaniowych dla części służb, czy zakupy broni i sprzętu.
Wicepremier podsumował, że w sumie przyszłoroczne wydatki wyniosą 397,1 mld zł. Natomiast dochody mają wynieść 355,8 mld zł, co oznacza, że deficyt sięgnie 41,5 mld zł, a deficyt sektora finansów publicznych wyniesie 2,7 proc. PKB. – A więc bardzo bezpiecznie, w granicach kryteriów konwergencji z Maastricht i unijnych parametrów, jednocześnie też z utrzymaniem stabilizacyjnej reguły wydatkowej, która jest częścią paktu stabilności i wzrostu w UE – stwierdził.