Choć nie poznałem ks. Bukowińskiego, to wiem, że on sam mnie odnalazł. Jego „Wspomnienia z Kazachstanu” zapoczątkowały moją przygodę wydawniczą – mówi Piotr Jegliński.
Piotr Jegliński z żoną w kościele w Karagandzie
Legendarny działacz antykomunistycznej opozycji, o którym zamieściliśmy już szerszy reportaż w „Idziemy”, założyciel i szef wydawnictwa Editions Spotkania, nie zdradził nam wcześniej, jaki wpływ na jego życie wywarł błogosławiony dziś ks. Władysław Bukowiński. To właśnie Piotr Jegliński – jako pierwszy – wydał wspomnienia misjonarza, którego beatyfikacja odbyła się we wrześniu w Karagandzie. „Wspomnienia z Kazachstanu” zupełnie odmieniły życie wydawcy.
– Jako student Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego miałem okazję poznać kard. Karola Wojtyłę: chodziłem na jego wykłady i zdawałem u niego egzaminy. Zwrócił na mnie uwagę, bo zawsze starałem się być aktywny, brać udział w debatach. To zapewne zaowocowało tym – o czym nie miałem pojęcia – że kardynał z własnych pieniędzy przekazywał dla mnie stypendium – opowiada wydawca. W roku 1974 wyjechał do Paryża na stypendium Instytutu Katolickiego.
– Przyjechała tam prof. Teresa Rylska, współpracownica kard. Wojtyły, i przywiozła dla mnie maszynopis nieznanego wówczas szerzej ks. Władysława Bukowińskiego, zatytułowany „Wspomnienia do moich przyjaciół księży i do moich przyjaciół świeckich”. Pani profesor zaznaczyła, że życzeniem kard. Wojtyły jest to, żebym wydał te wspomnienia – wspomina Piotr Jegliński.
„Ksiądz Władysław Bukowiński na prośbę kard. Karola Wojtyły, w czasie swojego drugiego pobytu w Polsce w roku 1969, napisał swoje wspomnienia. Kardynał bardzo pragnął, by wspomnienia te zostały wydane w formie książki, i dlatego maszynopis tego dzieła przekazał redaktorowi wydawnictwa Editions Spotkania w Paryżu, Piotrowi Jeglińskiemu, w roku 1977” – pisze we wstępie najnowszego wydania kard. Stanisław Dziwisz.
Zadanie było zaszczytne, ale niełatwe. Aby sfinansować wydanie, Piotr Jegliński dorabiał we włoskiej knajpce i starał się o dofinansowanie z Polskiej Fundacji Kulturalnej. Wreszcie – gdy kard. Wojtyła został już papieżem Janem Pawłem II – wspomnienia zostały wydrukowane w Londynie, w nakładzie 1200 egzemplarzy. – Zmieniłem tytuł na „Wspomnienia z Kazachstanu”, bo wiedziałem, że wtedy zainteresuje się nimi więcej osób – podkreśla wydawca.
– Na początku dzieło było przyjęte ze strachem. Słowo „Kazachstan” w kontekście Związku Sowieckiego wzbudzały ogromny strach, nawet wśród duchownych, czy to polskich, czy zagranicznych. A ja zostałem oskarżony przez władze PRL o atak na „Polskę ludową” i jej sojuszników – wspomina.
– W roku 1979 pojechałem do Rzymu, gdzie spotkałem naszych biskupów i rektora KUL-u. Ojciec Mieczysław Krąpiec powiedział, że wydana przeze mnie książka leży na biurku Ojca Świętego. Okazało się, że papież czytał fragmenty gościom i apelował: „Tylko pamiętajcie, nie bójcie się, tak jak on się nie bał” – zdradza Piotr Jegliński.
Kolejne wydanie miało miejsce w Rzymie w 1981 r. i było to 10 tys. egzemplarzy. – Mam świadomość, że wydanie tych wspomnień przyczyniło się do rozpropagowania kultu ks. Bukowińskiego – nie ukrywa wydawca.
– Dlaczego kard. Wojtyła wybrał właśnie Pana? – pytam.
– Sam często zadaję sobie to pytanie – odpowiada Piotr Jegliński. – Nie byłem wtedy jeszcze wydawcą, uważałem, że wkrótce wrócę do Polski. Do dziś pamiętam swój szok, gdy zobaczyłem te zapiski. Mogę tylko wytłumaczyć, że takie było zrządzenie Bożej Opatrzności, która pozwoliła spotkać mi wielkiego kard. Wojtyłę, a potem duchowo ks. Bukowińskiego.
Historia zatoczyła koło, gdy 11 września Piotr Jegliński wziął udział w uroczystościach beatyfikacyjnych ks. Bukowińskiego w Karagandzie.
– Parę lat temu miałem telefon od ks. Jana Nowaka, wicepostulatora procesu beatyfikacyjnego ks. Bukowińskiego. – Pytał mnie, jak to się stało, że byłem pierwszym propagatorem kultu ks. Bukowińskiego. Wtedy ujawniłem, jak trafiły do mnie wspomnienia, dlaczego je wydałem. Kiedy dowiedziałem się, że rozpoczął się proces, bardzo się ucieszyłem. Pod koniec zeszłego roku dowiedziałem się, kiedy i gdzie odbędzie się beatyfikacja ks. Bukowińskiego. Pomyślałem, że muszę znowu wydać jego wspomnienia poszerzone o listy i świadectwa. Dzięki życzliwości kard. Dziwisza umożliwiono mi dostęp do archiwaliów, co bardzo książce pomogło. Przed beatyfikacją nawiązałem kontakt z prezesem TVP Jackiem Kurskim, prosiłem, żeby była transmisja Mszy Świętej beatyfikacyjnej – i odbyła się wspólnie z Telewizją Trwam. Napisałem także pismo do Poczty Polskiej o wydanie okolicznościowego znaczka. Poczta przygotowała go w rekordowo szybkim tempie – opowiada Piotr Jegliński. Od redakcji dodajmy, że z materiałów ilustracyjnych wydawnictwa.
W Kazachstanie na ręce legata papieskiego kard. Angela Amata wydawca złożył jako dar wznowione wydanie „Wspomnień z Kazachstanu” ze słowem wstępnym kard. Dziwisza oraz wspomniany znaczek.
– Wiem, że błogosławiony ks. Bukowiński opiekuje się mną z nieba – zaznacza Piotr Jegliński.