Dlaczego Jezus jest taki surowy i nieczuły? Trzeba uważać, by nie brać tego zbyt dosłownie. Jezus nie mówi, że rodzice i obowiązki rodzinne nie są ważne. Mówi, że całe serce ucznia powinno być oddane Bogu na pierwszym miejscu. Ileż to razy człowiek doświadcza pokusy, by na wezwanie Chrystusa do głębszego zaangażowania się w Jego służbie, np. we wspólnocie parafialnej, odpowiedzieć: poczekaj, aż skończę szkołę, studia. Poczekaj, aż się ustatkuję i ożenię. Aż będziemy mieli dzieci. Aż dzieci skończą szkołę. Poczekaj, aż dzieci się usamodzielnią. Poczekaj, aż pójdę na emeryturę. Czy kiedykolwiek jest dobry czas na głębsze i pełniejsze zaangażowanie w służbie Chrystusowi? Tak! Dzisiaj jest ten dzień. Teraz jest czas! Później nigdy nie będzie lepszego czasu niż tu i teraz.
Trzecia osoba przychodzi i odpowiada na wezwanie Jezusa pozytywnie, ale chce pożegnać się z rodziną. Ponownie, nie możemy czytać słów Jezusa zbyt dosłownie, kiedy mówi: „Nie oglądaj się”. Oznacza to, że kiedy już zobowiązałeś się do naśladowania Go, trzeba być konsekwentnym. Księga Rodzaju ukazuje historię Lota i jego rodziny, którym Bóg powiedział, aby uciekali z miasta i by nie oglądali się za siebie (Rdz 19,17). Jednak żona Lota nie posłuchała Bożego ostrzeżenia, odwróciła się i spojrzała. Biblia mówi nam, że zamieniła się w słup soli (Rdz 19,26). Możemy odrzucić tę historię lub odnaleźć jej głębszy sens: jeśli ciągle będziemy spoglądać wstecz i koncentrować się na przeszłości, możemy doznać duchowego paraliżu, nie mogąc iść do przodu, do celu do którego Bóg nas prowadzi.
Jezus zaprasza nas do naśladowania Go i przypomina, że Jego „brzemię jest słodkie, a ciężar lekki”. Krzyż Chrystusa jest znakiem nowego życia, które Jezus obiecuje wszystkim Jemu wiernym. Więc idźmy za Jezusem z sercami wypełnionymi wiarą, nadzieją i miłością, by osiągnąć cel, jakim jest życie wieczne.
![]() | ks. Marek Jeznach |