28 lutego
piątek
Romana, Ludomira, Lecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Twarda kobieta

Ocena: 0
1600
Wielkimi krokami zbliżały się igrzyska olimpijskie w Londynie. Jej start był bardzo oczekiwany. Była jedną z polskich kandydatek do medalu. Nie była to kandydatura w żaden sposób naciągana.
Maja Włoszczowska od lat należy do światowej czołówki. W Londynie miała ugruntować swą pozycję. Szanse odebrała jej kontuzja. Lata ciężkiej pracy przekreśliło złamanie dwóch kości śródstopia. Włoszczowska mówiła wtedy o wszystkim z drżeniem głosu. Sama przyznała, że praktycznie kilkadziesiąt sekund po feralnym zdarzeniu miała świadomość tego, że igrzyska są zagrożone. Przewidywania się niestety sprawdziły i Maja obejrzała zmagania rywalek w telewizji.

Kilka kolejnych miesięcy to był powrót do zdrowia, żmudna rehabilitacja i, mimo przeciwności losu, wiara w sens ciężkiej pracy. Pierwszą poważną próbą dla naszej kolarki górskiej miały być mistrzostwa Europy w Bernie. Wielkich powodów do optymizmu nie było. Starty w Pucharze Świata specjalnie nie udały się Włoszczowskiej. Podczas walki o medale mistrzostw Starego Kontynentu, na trudnej, wąskiej trasie w Bernie Maja radziła sobie dobrze, ale została uderzona łokciem przez jedną z rywalek. Zeszła z roweru, a potem mozolnie odrabiała straty. Właśnie w takich chwilach poznaje się charakter sportowca.

Maja Włoszczowska udowodniła po raz kolejny, że hartu ducha jej nie brakuje. Wróciła do czołówki wyścigu i zdobyła brązowy medal. Ktoś powie: a cóż to za sukces dla byłej wicemistrzyni olimpijskiej? A jednak! Po pierwsze, Maja udowodniła samej sobie, że ciężka praca ma sens. Po drugie, akurat brązowego medalu mistrzostw Europy jeszcze w swojej kolekcji nie miała. A po trzecie, kolejny raz walczyła nie tylko z rywalkami, ale też ze splotem nieszczęśliwych wypadków. I była w tym starciu górą. Dla zawodowca uprawiającego tak trudną dyscyplinę sportu to niesamowicie ważne. Kolarstwo górskie nie jest w czołówce najpopularniejszych sportów. A mimo to Maja Włoszczowska wypracowała sobie nazwisko, które dużo znaczy w Polsce. Za to i za wielki charakter chylę przed Mają czoło i przekazuję wielkie słowa uznania!

Mariusz Jankowski
Idziemy nr 26 (407), 30 czerwca 2013 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 lutego

Piątek, VII Tydzień zwykły
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 10, 1-12
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do o. Dolindo - 20-28 II

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter