22 grudnia
niedziela
Zenona, Honoraty, Franciszki
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nowe otwarcie

Ocena: 0
1776
Jest bez dwóch zdań jedną z najlepszych zawodniczek w historii polskiego sportu. Justyna Kowalczyk na zaszczytne miejsce w naszej pamięci zapracowała sobie wielkimi sukcesami, okupionymi latami wyrzeczeń. Na pierwsze zgrupowanie kadry seniorek pojechała jeszcze jako nastolatka. Od tamtej pory non stop spędza poza domem ponad 300 dni! Nagrodą jest pięć olimpijskich krążków i uwielbienie fanów. Wydaje się, że z tym ostatnim Justyna Kowalczyk czuje się coraz lepiej. Jak przyznała, od popularności często nie da się uciec, za to warto ją wykorzystywać w szczytnych celach. Tak było choćby niedawno podczas licytacji sztabki złota dla chorych na mukowiscydozę.

W tym sezonie Justyna Kowalczyk pojawi się na narciarskich trasach już z naukowym tytułem doktora. To kolejny szczyt, na jaki weszła. W dodatku tak jakby po drodze, przy okazji. A przecież pogodzić naukę ze sportem zawodowym jest szalenie trudno. Wielu uważa, że to jest niemożliwe. Na szczęście takiego słowa nigdy nie było w słowniku naszej mistrzyni olimpijskiej.

Justyna Kowalczyk zapowiada, że przed nią nowe otwarcie. W lutym przyszłego roku w Falun odbędą się mistrzostwa świata. To ważna impreza, do której biegaczka przygotowuje się bardzo poważnie. Ale też podkreśla, że te ostatnie lata kariery mają być wyjątkowe. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że Kowalczyk jest już sportsmenką spełnioną. Nikomu nic nie musi udowadniać. Chce startować głównie dla przyjemności, ale na kolejne sukcesy, które są przecież czymś naturalnym w życiu wybitnych zawodników, na pewno się nie pogniewa. Ja jestem pod wrażeniem słów, które tak często wypowiadała Justyna Kowalczyk w trakcie ostatnich tygodni przygotowań do sezonu: miło, ciekawie, sympatycznie, fajnie.

Czuć w tym wszystkim jakąś niesamowitą siłę, witalność, chęć, by cieszyć się z każdego dnia. Dlatego też nikogo nie powinny dziwić te słowa, wypowiedziane z szerokim uśmiechem: „Jak się okaże, że jest czas, żeby skończyć – to wtedy bardzo podziękuję. Za wszystkie wspólne lata. I zacznę żyć inaczej”. Już teraz nie mam wątpliwości, że gdy nadejdzie ten dzień w polskim sporcie też będzie inaczej. Dlatego cieszmy się razem z Justyną Kowalczyk każdym jej startem i każdym, najmniejszym nawet, sukcesem.

Mariusz Jankowski
Idziemy nr 45 (477), 9 listopada 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 22 grudnia

IV Niedziela Adwentu
Oto ja służebnica Pańska,
niech mi się stanie według słowa twego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 1, 39-45
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - Bóg rozbija namiot
Nowenna do Dzieciątka Jezus 16-24 XII
Nowenna do Świętej Rodziny 20-28 XII 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter