1 marca
sobota
Antoniny, Radoslawa, Dawida
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Warszawa `44

Ocena: 0
10643
Jak wyglądała praca lekarzy i sanitariuszek w szpitalu powstańczym?

Z relacji powstańców, które czytam, wynika, że źle wspominają oni pobyty w szpitalach. Stale towarzyszył im strach, że zginą. Niemcy bombardowali nie pierwszą linię frontu, ale właśnie zaplecze, a więc także szpitale oznaczone znakiem Czerwonego Krzyża. Potem, choć powstańcy przestali je oznaczać tym symbolem, do walczących dołączali szpicle, którzy informowali Niemców, gdzie mieszczą się ambulatoria powstańcze. Szybko w nich zaczęło brakować sprzętu medycznego, narzędzi chirurgicznych. Często amputacje odbywały się w prowizorycznych warunkach, co powodowało zakażenia, a w końcu śmierć. Choć w Warszawie nie wybuchła epidemia, to jednak były dość częste przypadki zachorowań na czerwonkę. Pracownikami szpitali powstańczych byli najczęściej czynni lekarze przedwojenni, pracujący także w czasie okupacji. Ogromną troską o pacjentów wykazywały się także sanitariuszki. Narażały swoje życie, aby pomóc rannym. Jedną z takich sanitariuszek była Krystyna Krahelska „Danuta”, która użyczyła swojego wizerunku warszawskiej syrence stojącej nad Wisłą. 1 sierpnia podczas walk na Polu Mokotowskim, mimo ostrzału, chciała pomóc rannemu koledze. Została tam postrzelona i dzień później zmarła.

 

 

 


Do tej pory zachowały się w Warszawie kapliczki powstańcze. Czy świadczą one o pobożności powstańczej stolicy?

Z pewnością. W czasie powstania powstały nie tylko przydomowe kapliczki. Urządzano również kapliczki i ołtarzyki w piwnicach kamienic, gdzie ludność zbierała się na Mszach Świętych i nabożeństwach, podczas których śpiewano pieśni religijno-patriotyczne. Wiara pomagała warszawiakom przetrwać najtrudniejsze chwile. Dzięki niej życie toczyło się dalej. Młodzi ludzie w okresie powstania brali śluby, rodzice chrzcili dzieci. Szacuje się, że kapelani udzielili około 300 ślubów powstańczych. Te małżeństwa przetrwały powstanie, obóz jeniecki, niektóre szczęśliwie żyją do dziś. Jeden ze ślubów został uwieczniony na zdjęciach Eugeniusza Lokajskiego, jednego z najbardziej znanych dokumentalistów powstania. Można oglądać go również na kronikach powstańczych. Jak taki ślub wyglądał? Zbierali się znajomi, najczęściej z oddziału. Obrączką często była śrubka, metalowe kółeczko. Zdarzało się, że obrączki pożyczano. Panna młoda na ogół szła do ślubu w sukience, w której poszła do powstania. Pan młody miał na sobie najczęściej strój powstańczy i biało-czerwoną opaskę.

Jeśli chodzi o pogrzeby, początkowo były uroczyste z salwami honorowymi. Potem ludzi chowano masowo, nie w trumnach, ale w prześcieradłach.


Jak wyglądało tzw. życie kulturalne?

Piosenki powstańcze śpiewane są do dziś. W Śródmieściu występowali Mieczysław Fogg i Mira Zimińska. Fogg po latach wspominał, że najwspanialsza publiczność to ta z czasu Powstania Warszawskiego. Można było również posłuchać koncertów fortepianowych prof. Jana Ekiera. Na Powiślu działał kukiełkowy teatrzyk; zachowały się teksty i zdjęcia z przedstawień, zostały odtworzone kukiełki, które dzisiaj możemy zobaczyć w Sali Małego Powstańca w Muzeum Powstania Warszawskiego. Działały też kawiarnie i gospody żołnierskie, w których powstańcy mogli się pożywić, przeczytać książkę czy gazetę, pośpiewać piosenki. Było nawet powstańcze kino – Palladium przy ul. Złotej. Tam wyświetlano kroniki powstańcze „Warszawa walczy”.


Czy współcześni dziennikarze mogliby się czegoś nauczyć od dziennikarzy powstańczych?

Tak. Operatywności i rzetelności. Powstańcza prasa liczyła ponad 160 tytułów. Na kilku kilometrach kwadratowych wolnej Warszawy istniały radiostacje „Burza”, „Błyskawica”, potem również Polskie Radio, które współpracowały z redakcjami gazet. Niektóre z nich wydały zaledwie kilka numerów, ale od początku do końca powstania istniał chociażby „Biuletyn Informacji” oraz „Rzeczpospolita Polska”. Prasa informowała o wydarzeniach z walczącej Warszawy, z kraju i ze świata, publikowała ogłoszenia, listy zaginionych. Było to szczególnie ważne, bo wraz z rozpoczęciem powstania rodziny rozproszyły się w różnych dzielnicach Warszawy, potem miały kłopot z odnalezieniem się.


Na czym polegał fenomen Powstania Warszawskiego?

W całej okupowanej Europie nie było przypadku, żeby w konspiracji działało państwo ze wszystkimi najważniejszymi jego strukturami. W Polsce zaś istniało Polskie Państwo Podziemne, a Armia Krajowa była największą podziemną armią, liczącą w 1944 r. ok. 400 000 żołnierzy. Powstanie Warszawskie było kontynuacją działalności Polaków w czasie okupacji niemieckiej. To, jak warszawiacy radzili sobie z brakiem wody czy pożywienia, jak próbowali tworzyć namiastkę normalnego życia poprzez życie kulturalne – jest fenomenem. Organizacja chociażby harcerskiej poczty polowej, która dostarczyła 200 000 listów, rzetelnej prasy – jest fenomenem. Solidarność i poświęcenie ludzi, walka do ostatnich sił – jest fenomenem. Możemy dyskutować, czy powstanie wybuchło w dobrym momencie, czy w ogóle miało sens, jednak nie ma żadnych wątpliwości, kto był wtedy ofiarą, a kto katem. Warszawiacy walczyli o wolność przeciwko okupantowi. Ponieśli klęskę, ale moralnie zwyciężyli. Dlatego dziś zasługują na naszą pamięć i uznanie.


Jak wyglądał szpital powstańczy? - zobacz zdjęcia z planu "Miasta 44"

 

 

 

 

 

rozmawiała Ewelina Steczkowska
fot. arch. MPW

Idziemy nr 30 (411), 28 lipca 2013 r.

 

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 lutego

Piątek, VII Tydzień zwykły
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 10, 1-12
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do o. Dolindo - 20-28 II

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter