– Ku chwale Pana Boga! – powiedział głośno i wyraźnie pan Henryk Prajs, wyprostowany jak struna, niczym żołnierz, który w odpowiedzi na swoje wyróżnienie mówi tylko: „Ku chwale Ojczyzny!”.

A w kościele zerwały się huczne brawa, jakby uczestnicy tej niecodziennej Mszy Świętej już nie mogli dłużej wytrzymać, zwłaszcza że atmosferę rozgrzało patriotyczne kazanie ks. Andrzeja Jerominka MIC, z jasnym przesłaniem: oto świadek historii, wielki przez dzieło swojego życia, wybitny patriota i wspaniały człowiek.
Ale też bohater kazania, niezwykły stulatek z Góry Kalwarii, wciąż czuje się żołnierzem 3. Pułku Szwoleżerów Mazowieckich, w którym służył od 1936 roku. – Tata wciąż podkreśla, że to był najszczęśliwszy okres w jego życiu – mówiła córka pana porucznika, wspominając ze śmiechem dzieciństwo, kiedy po szkole ćwiczyła z ojcem krok marszowy i uczyła się kawaleryjskich piosenek.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 3 (589), 15 stycznia 2017 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 25 stycznia 2017 r.