22 grudnia
niedziela
Zenona, Honoraty, Franciszki
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Prof. Królikowski o związkach partnerskich: Dlaczego nie? | wywiad

Ocena: 2.75
203

Projekt nie został formalnie zgłoszony do prac legislacyjnych. Pamiętam, że kampania środowisk osób homoseksualnych na rzecz powołania instytucji związku partnerskiego w tamtym okresie była bardzo aktywna i przekonująca. Pojawiały się różnego rodzaju infografiki przedstawiające sytuacje życiowe takich par, często chwytające za serce. Pamiętam również, że projekt został przygotowany specjalnie tak, by te wszystkie sytuacje uwzględnić. Znalazły one w nim swoje rozwiązanie. Jednak nie zyskał on akceptacji tych środowisk. Ostatecznie chyba nie o to im chodziło. Przykłady trudnych sytuacji życiowych używane były do perswazji za bardziej ambitną instytucją prawną.

Czy obecnie w prawie funkcjonuje jakaś forma instytucji wspólnego pożycia?

Instytucji wspólnego pożycia nie ma, natomiast używane jest w ustawodawstwie określenie: „osoby pozostające we wspólnym pożyciu”. Pojawia się ono np. w Kodeksie karnym jako część definicji osoby najbliższej. Takie osoby mają np. prawo odmowy składania zeznań w sytuacji, gdyby współpraca dowodowa mogła narazić bliską im osobę na ryzyko odpowiedzialności karnej. Gdy powstawał Kodeks karny w 1997 r. z pewnością jego twórcy pod pojęciem osób pozostających we wspólnym pożyciu mieli na myśli konkubinat osób dwojga płci. Jednak dziś, po latach, w świetle zmian społecznych, przepis ten jest w tym zakresie reinterpretowany. Istnieje raczej konsensus między specjalistami co do tego, że „wspólne pożycie” w rozumieniu kodeksowym obejmuje też osoby jednej płci będące razem.

Podobne pojęcie pojawia się przykładowo w przepisach transplantacyjnych, gdy jest mowa o pobraniu organów do przeszczepu od osoby żywej. Można je przeznaczyć wyłącznie dla osoby, z którą dawca pozostaje w związku rodzinnym albo – i o ten fragment mi chodzi - w bliskich emocjonalnie związkach. To rozwiązanie przeciwdziała komercjalizacji obrotu organami.

Wiele takich instytucji w prawie, które odnosiły się domyślnie do konkubinatu kobiety i mężczyzny dziś interpretacyjnie obejmuje również osoby będące w związku osób tej samej płci.

Czym miałby być formalny związek partnerski, który nie byłby małżeństwem?

Małżeństwo rozumiane jako związek kobiety i mężczyzny jest przewidziane w art. 18 Konstytucji RP, wraz z rodzicielstwem i rodziną, jako zasada ustrojowa państwa. Ten zapis musimy czytać łącznie z szerszym kontekstem aksjologii konstytucyjnej, pojęciami takimi jak dobro wspólne czy personalistyczna wizja podmiotowości człowieka.

Z tego przepisu nie wynika jednak wyraźnie zakaz tworzenia instytucji prawnej dedykowanej do nadania sformalizowanej struktury wspólnocie życia dwojga osób, innej niż małżeństwo. Zwłaszcza, jeżeli miałaby ona być przeznaczona dla osób, które z powodów niezależnych od siebie nie mają zdolności do wejścia w relację intymną z osobą odmiennej płci.

Jednak ta zasada ustrojowa mocno akcentuję potrzebę preferencyjnego zaangażowania się państwa w tworzenie i utrzymywanie instytucji małżeństwa między kobietą i mężczyzną.  Tym samym rozwiązania przewidziane dla związku partnerskiego osób tej samej płci powinny być w większym stopniu związane z faktem bycia razem niż być nakierowane na utrzymywanie tego związku przez państwo. Na tym polega sens normy programowej zawartej w Konstytucji, która mówi o tym, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny podlega szczególnej ochronie – jest uznane za szczególnie wartościowe i wspierane przez państwo. Z pewnością ten priorytet nie został przypisany innym formom relacji między partnerami.

Czy zatem inne rozumienie instytucji związku partnerskiego byłoby niekonstytucyjne?

Nie wiem, jak orzekłby w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny i co by to oznaczało. Jest on obecnie przecież zdeformowany warsztatowo i nie posługuje się metodami badania zgodności z konstytucją ustaw, które znamy z lat jego świetności.

Warto jednak wyjaśnić, że przepisy konstytucyjne o takim programowym charakterze, jak art. 18 Konstytucji RP, mają charakter swego rodzaju aspiracji, które oczywiście nie może odebrać im stanowczości. To, że powinność ochrony małżeństwa osób różnej płci jest zadaniem państwa stanowi fakt. A jak wiemy – fakty są uparte. Co więcej, powoływany przepis nie znajduje się w części Konstytucji, która mówi o prawach i wolnościach obywatela, a więc rozpoznaniu i gwarantowaniu aspiracji osobistych. Gdyby tak było, moglibyśmy z sąsiadującego przepisu o prawie do prywatności wyprowadzić równorzędność społecznego znaczenia związków partnerskich. Tymczasem akcent konstytucyjny na małżeństwo i budowaną na nim rodzinę znajduje się w rozdziale o zasadach ustroju państwa, stanowi część wypowiedzi o tym, jaką koncepcję ma przyjąć państwo i jego polityka, jeżeli chodzi o ich fundamenty. Ten fakt też jest uparty. Tworzy z tego przepisu wypowiedź o szczególnie doniosłym znaczeniu.

Niemniej nawet taki przepis jest otwarty na interpretacje. Pierwszym sposobem podejścia do tego przepisu będzie odczytywanie go wiernie w świetle zamysłu twórców Konstytucji. Nie mam cienia wątpliwości, że ten przepis powstał w wyniku dialogu – pozostały po tym ślady w ówczesnej prasie codziennej. Również w trakcie prac Zgromadzenia Konstytucyjnego dyskutowano możliwość wprowadzenia małżeństw osób tej samej płci; ta opcja została odrzucona. To był wyjściowy konsens w momencie, gdy Konstytucja była przyjmowana prawie trzydzieści lat temu.

Drugi sposób obchodzenia się z przepisami konstytucyjnymi określamy często mianem „wykładni dynamicznej”. Zakłada ona, że Konstytucja jest co prawda aktem trwałym, trudnym do znowelizowania, ale zmienia się rzeczywistość społeczna, która wymusza poszukiwanie nowego, kontekstowego sposobu odczytywania aksjologii konstytucyjnej. W tym ujęciu, upraszczając znowu, art. 18 Konstytucji RP oznaczałby, że ustrojodawca promuje małżeństwo, ale nie wyklucza istnienia instytucji słabszej, do której łatwiej wejść i z której łatwiej wyjść. Przy czym tam, gdzie związek może być otwarty na prokreację państwo stawia na opcję małżeństwa w porównaniu do konkubinatu. Z tej perspektywy większym problemem byłoby samo wprowadzenie związku partnerskiego niebędącego małżeństwem dla osób różnej płci niż tej samej. Niemniej, sam związek partnerski dedykowany dla tych ostatnich może być również postrzegany jako promocja wchodzenia w relacje tymczasowe, co w głębszym wymiarze społecznym mogłoby zaburzać preferencję opcji małżeństwa, do której zobowiązane jest państwo. Można oczywiście zadać sobie pytanie, czy brak regulacji też nie jest promocją wchodzenia w relacje nietrwałe. A może, właśnie ze względu na promocję małżeństwa, opcja milczenia ustawodawcy jest właściwa? Liczba tych wątpliwości pokazuje, jak skomplikowaną kwestią jest wartościowanie konstytucyjne.

Niestety, po tym, jak przez ostatnie 10 lat Konstytucja traktowana była przez rządzących, musimy sobie powiedzieć, że dziś żyjemy w rzeczywistości prawnej, w której Konstytucja w znacznym stopniu straciła autorytet. Trybunał jej w rzeczywistości nie chroni albo chroni preferencyjnie. Zapadła się kultura stabilnego odczytywania wzorców konstytucyjnych i ich obrony w debacie publicznej. W tym kontekście w dyskusji o związkach partnerskich argument blokujący ich instytucjonalizację wywodzony z art. 18 Konstytucji jest słabszy niż wcześniej, a wprowadzenie tych rozwiązań prawnych wydaje się łatwiejsze do realizacji. Kiedy słabnie autorytet Konstytucji, deformuje się organ stojący na straży zgodności z nią porządku prawnego, pozostaje tylko siła.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 22 grudnia

IV Niedziela Adwentu
Oto ja służebnica Pańska,
niech mi się stanie według słowa twego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 1, 39-45
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - Bóg rozbija namiot
Nowenna do Dzieciątka Jezus 16-24 XII
Nowenna do Świętej Rodziny 20-28 XII 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter