
To „coś”, co scala całe życie i pozwala na proste określenie życiorysu danego człowieka, potocznie nazywamy powołaniem. Mówimy na przykład o lekarzu z prawdziwego zdarzenia – czyli z powołania. Powołany to ten, kto znajduje swoje miejsce w świecie i wie, po co i dla kogo żyje. Człowiek nie może się rozwijać we wszystkich kierunkach. Łączenie różnych kierunków, na przykład muzyki i medycyny, rzadko pozwala na wybitne osiągnięcia. Często kończy się na tym, że jest się najlepszym muzykiem wśród medyków lub medykiem wśród muzyków, czyli przeciętniakiem w obu sprawach. Prócz tego wiele kierunków wyklucza się nawzajem, nie da się równocześnie być mistrzem boksu i wybitnym chirurgiem.
Papież Franciszek w pierwszej encyklice zwraca uwagę, że wiara oznacza: zobaczyć, usłyszeć, dotknąć, spotkać – doświadczenie prowadzące do egzystencjalnego ukierunkowania. Wiara jest więc tym pierwszym powołaniem, światłem, głosem, spotkaniem dającym sens całemu życiu. Człowiek wierzący w tych ramach odkrywa własną ścieżkę. Inicjatywa pochodzi od Boga. To On, Bóg miłości, ma konkretny scenariusz dla każdego z nas. Rozpoznanie i hojna odpowiedź na tę Bożą propozycję jest najlepszą rzeczą, jaka człowiekowi może się zdarzyć. Boże powołanie staje się wtedy potężnym światłem, mocnym bodźcem, by odważnie i z radością kroczyć przez całe życie. Chociaż nie zabraknie trudności, życie staje się pasjonującą przygodą prowadzącą do poczucia spełnienia.
Tajemnicą ludzkiej wolności jest to, że możemy się rozminąć z powołaniem. Możemy nie chcieć zobaczyć tego, czego od nas oczekuje Bóg, lub świadomie powiedzieć Mu, że nie chcemy pełnić Jego woli. I chociaż, ściśle mówiąc, powołania nie można utracić, bo Bóg jest wierny i Jego dary są na zawsze, to człowiek może zlekceważyć Boży dar i zamienić go na miskę soczewicy jak nieszczęsny biblijny Ezaw. Nie dajmy się oszukać przez medialny szum – wierność powołaniu jest źródłem szczęścia, a niewierność zawsze jest życiową porażką!
![]() | ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski |