Oto przesłanie nie tylko dla przyszłych inżynierów na ich początek roku akademickiego!
Kiedy w niedzielne wieczory mój parafialny kościół Najświętszego Zbawiciela w Warszawie wypełnia się tłumnie napływającą młodzieżą, a z zakrystii wychodzi do Mszy ksiądz poprzedzany orszakiem kilkunastu studentów w albach, łatwo można zrozumieć, dlaczego mówią o nas: „politechniczna” parafia. Czasem myślę, że należałoby na tę właśnie godzinę zapraszać różnych niedowiarków i malkontentów, nie mówiąc już o prawdziwych fałszerzach rzeczywistości, którzy po prostu nie chcą widzieć takiej młodzieży. Ludzie z Politechniki Warszawskiej od lat – nawet od stu lat, bo już 36 Pułk Legii Akademickiej politechnicznej młodzieży poszedł na wojnę po Mszy w Zbawicielu – obstawiają różne pola parafialnej aktywności. To oni są nadzwyczajnymi szafarzami i lektorami, to oni zbudowali Przymierze Rodzin, które zabiera dzieci na wakacje. Inżynierowie – przyszli i obecni – nie mają kłopotów ze zrozumieniem, że fides i ratio są nierozerwalnie złączone, że „blask Prawdy jaśnieje we wszystkich dziełach Stwórcy, w szczególny zaś sposób w człowieku”. Wieloletni, emerytowany już proboszcz ks. Bronisław Piasecki nieraz dawał mi za przykład ten fenomen współpracy.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 40 (678), 7 października 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 25 października 2018 r.