
„Katalizatory” to działania, które ułatwiają pracę. Należą do nich: wytyczanie konkretnych celów, przyznawanie pracownikom autonomii, zapewnianie im wystarczających zasobów i czasu, pomoc w wykonywaniu pracy, otwarte wyciąganie wniosków z porażek i sukcesów oraz umożliwianie swobodnego wymieniania się pomysłami. Ich przeciwieństwem są „inhibitory”, takie jak brak wsparcia lub – o zgrozo! – aktywne utrudnianie pracy.
„Odżywki” to akty osobistego wsparcia, jak: szacunek i uznanie, poparcie, komfort emocjonalny i możliwość nawiązywania bliskich więzi. W przeciwieństwie do nich „toksyny” objawiają się brakiem szacunku, zniechęcaniem, lekceważeniem cudzych emocji i konfliktami między ludźmi. „Odżywki” i „toksyny” bezpośrednio i natychmiast wpływają na wewnętrzny stan pracowników.
„Katalizatory” i „odżywki” – oraz ich przeciwieństwa – oddziałują na jakość pracy ludzi, ponieważ wpływają na to, jak postrzegają oni wykonywane zadania, a nawet samych siebie. Kiedy, na przykład, menedżer dba o to, by jego pracownicy mieli potrzebne zasoby, sygnalizuje, że to, co robią, jest ważne i cenne. Gdy chwali podwładnych za wykonywaną pracę, sygnalizuje, że są oni ważni dla firmy.
Poradniki dla menadżerów są konkretne do bólu. Można w nich znaleźć raporty do codziennego wypełniania w celu doskonalenia pracy kierowniczej. Jest to rodzaj „rachunku sumienia”, aby poprawiać własne działanie katalizatora i nawracać się od zachowań właściwych dla inhibitora. Raport sumuje umacnianie takich działań, które dodają podwładnym siły, czyli stosowanie odżywek dla podwładnych dodających im skrzydeł i tępi wszelkie zachowania toksyczne, czyli demobilizujące.
Porady ze świata menedżerów można zestawić z zakończeniem przypowieści o obrotnym rządcy: „Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości” (Łk 16,8). Pozwoli to nam stawiać sobie wysoko poprzeczkę co do własnych zachowań w zadaniach, jakie Pan nam powierza.
![]() | ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski |