Wzrasta społeczna akceptacja wobec ekstrawaganckich zachowań, odbiegających od ogólnie przyjętych zwyczajów, postępowania czy wyglądu.

Słowo to pochodzi od extra-vagare – ‘wychodzić, poruszać się poza tym co normalne’. Z tej przyczyny zwraca się na to uwagę. Jeżeli na przykład na ulicy zobaczę policjanta w czapce kucharskiej, pomyślę, że to dziwne. Prawdopodobnie jego szefowie zażądają od niego wyjaśnienia, może nawet być ukarany lub zwolniony z pracy.
Dziwactw jest wiele, niektóre wesołe i nieszkodliwe, inne natomiast przekraczają zdrową granicę. Mogą nawet stać się tragiczne, jak moda na ekscesy podczas imprez: na przykład skakanie pomiędzy oknami czy balkonami (tzw. balconing). Nie ma wątpliwości, że zachowań ekstrawaganckich było sporo w każdych czasach, może z wyjątkiem sytuacji kataklizmu lub wojen, gdy do takich rzeczy nie ma się głowy. Kiedy społeczeństwo wchodzi w dobrobyt, mnożą się niestandardowe pomysły. Można zaryzykować, że właśnie naszą epokę cechuje skłonność do ekstrawagancji. W innych czasach zachowania ekstrawaganckie były ograniczone do pewnych okresów: do karnawału i świąt. Dziś ma się wrażenie, że dla niektórych karnawał trwa cały rok lub przynajmniej w każdy weekend.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 9 (595), 26 lutego 2017 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 8 marca 2017 r.