Ludzie są wściekli. – To uczucie nie zaniknie – oceniła Szirin Ebadi. – Protesty powrócą z nową siłą za kilka miesięcy, a może lat – zapewniła.
Jak podkreśliła, "w stu procentach" popiera bunt przeciwko obciążeniom ekonomicznym, jakie spadają głównie na młodych i robotników w Iranie. Jej zdaniem, Irańczycy powinni "nadal wychodzić na ulice. Przestać płacić za prąd, gaz i wodę; zaprzestać płacenia podatków, a także – wycofać z banków wszystkie oszczędności".
Odnosząc się do słów dowódcy Gwardii Rewolucyjnej generała Mohammada Alego Dżafariego, który zapewnił w środę, że może już ogłosić "koniec buntu", Ebadi powiedziała, że to "tylko subiektywna opinia generała", bo protesty są kontynuowane.
– Apeluję do mych dzieci w siłach policyjnych i w oddziałach Gwardii Rewolucyjnej: Opuście lufy pistoletów i karabinów! Nie strzelajcie do swych braci i sióstr. Gdy sytuacja w kraju się poprawi, wy również na tym skorzystacie – powiedziała Ebadi w wypowiedzi dla agencji Reutera.
W oświadczeniu opublikowanym na stronie Gwardii Rewolucyjnej, jej szef zaznaczył, że "podczas rebelii w każdym miejscu było maksymalnie do 1,5 tys. osób, a liczba sprawców kłopotów nie przekroczyła 15 tys. w całym kraju". O wzbudzanie niepokojów oskarżył on agentów kontrrewolucji, zwolenników monarchii i obce siły, które chcą zamieszek, anarchii, niepewności oraz intryg w Iranie". Ci "wrogowie" próbowali stanowić zagrożenie dla kultury i bezpieczeństwa Iranu. – Zostali oni zatrzymani i zostaną podjęte przeciwko nim stanowcze działania – podkreślił Dżafari.
Dżafari poinformował również, że wysłał siły do ostanów (prowincji) Isfahan, Lorestan i Hamadan, by poradziły sobie z "nowym buntem". To w tych regionach zginęła większość ofiar protestów. Agencja Reutera przypomina, że Gwardia Rewolucyjna znacznie przyczyniła się do zdławienia powstania z 2009 roku, gdy zabiła dziesiątki demonstrantów.
O stłumieniu protestów społecznych w Iranie poinformował również głównodowodzący irańskiej armii Abdulrahim Musawi. Zajmowała się tym policja i Gwardia Rewolucyjna – jak zaznaczył, ale "siły zbrojne w każdej chwili mogą wkroczyć do akcji – dodał.
Protesty przeciwko bezrobociu, korupcji i podwyżkom cen podstawowych produktów spożywczych rozpoczęły się w Iranie 28 grudnia; z czasem demonstracje nabrały charakteru antyrządowego. Wielu uczestników protestów kwestionuje też słuszność irańskiej polityki zagranicznej na Bliskim Wschodzie w związku z interwencjami w Syrii i Iraku, podjętymi w ramach walki o wpływy z Arabią Saudyjską. Irańczyków rozgniewało ponadto finansowe wsparcie dla Palestyńczyków i libańskiego Hezbollahu; woleliby, aby ich rząd zamiast tego skupiał się na problemach gospodarczych.
Dotychczasowy bilans ofiar styczniowych demonstracji wynosi 21 zabitych.
70-letnia Szirin Ebadi była pierwszą kobietą w historii Iranu, która stała się sędzią. W związku z tym, że zabroniono jej wykonywania tego zawodu, zaczęła pracować jako adwokat; broniła działaczy opozycji. Ta nieoficjalna rzeczniczka praw kobiet w Iranie przebywa obecnie na emigracji. W 2003 r. przyznano jej Pokojową Nagrodę Nobla. (PAP)