Organizacje rodzinne oraz szkolnictwo katolickie we Francji protestują przeciwko programowi wychowania seksualnego.

Od nowego roku szkolnego ma on obowiązywać we wszystkich placówkach oświatowych, zarówno publicznych, jak i prywatnych. Tymczasem francuskie prawo zobowiązuje państwo do poszanowania działań wychowawczych rodzin, a Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej wymaga od państwa poszanowania prymatu rodziców w sprawach wychowawczych – przypomina sekretarz generalny Edukacji Katolickiej.
Kontrowersyjny program nauczania na temat związków i seksualności został przedstawiony w marcu ubiegłego roku i, jak przypomina dziennik „La Croix” – od razu spotkał się z ostrym sprzeciwem zarówno środowisk rodzinnych, jak i szkolnictwa katolickiego.
W ten sposób państwo przywłaszcza sobie obowiązki rodziców w zakresie wychowania dzieci
– powiedział Philippe Delorme. Podkreślił, że choć ministerstwo edukacji usunęło samo pojęcie gender, to jednak cały program jest głęboko przeniknięty tą ideologią.
Bardzo mocno rozróżnia on płeć biologiczną i tożsamość płciową, sugerując, że praktycznie nie ma między nimi żadnego związku
– zauważył Delorme.
Wyraził on również ubolewanie, że w obecnej sytuacji politycznej nie ma dziś we Francji przestrzeni do spokojnej debaty na ten temat, bo każdy, to nie zgadza się z jedynym dozwolonym punktem widzenia, naraża się tym samym na etykietkę reakcjonisty.