W lutym 1945 r. został aresztowany przez NKWD w Elblągu, które przechwyciło jego list; wyrażał się w nim krytycznie o Stalinie. Na nic zdały się zasługi wojenne. Szybko znalazł się w słynnych moskiewskich więzieniach, najpierw na Łubiance, a następnie na Butyrkach. Otrzymał 8 lat „wychowawczego obozu pracy”, jak nazywano oficjalnie łagry. Po odbyciu całego wyroku musiał osiedlić się w wiosce Kok-Terek w Kazachstanie. Wtedy okazało się, że w łagrze zachorował na raka żołądka. Operowany był w szpitalu w Taszkiencie. Miał przerzuty, lekarze dawali mu zaledwie kilka miesięcy życia. Odzyskał jednak zdrowie, co, jak do końca życia podkreślał, „zawdzięczał jedynie Bogu”.
Zrehabilitowany w 1956 r. podjął pracę jako nauczyciel w Riazaniu. Spokojnej pracy w szkole towarzyszyła intensywna twórczość literacka. Powstało wtedy m.in. opowiadanie „Szcz-854 (Jeden dzień jednego więźnia)”. Utwór złożył do druku w 1959 r. Po wielu perturbacjach i decyzjach na najwyższym szczeblu władzy opublikowany został po trzech latach w miesięczniku „Nowyj mir”. Wspomniany miesięcznik do 1966 r. opublikował też kilka innych utworów Sołżenicyna, co spowodowało, że stał się on znany. Dawnego więźnia łagrów przyjęto nawet do Związku Pisarzy Radzieckich. Mógł korzystać z archiwów, co okazało się pomocne przy pisaniu „Archipelagu Gułag”. W 1969 r. niedługo po opublikowaniu tego dzieła, a także po domaganiu się przez Sołżenicyna likwidacji cenzury, został usunięty ze Związku Pisarzy Radzieckich. Leonid Breżniew uważał go za niebezpiecznego dla ZSRR wroga. Szerzono informacje o żydowskim pochodzeniu pisarza i jego rzekomej współpracy z gestapo (!). W tym trudnym okresie schronienia udzielił mu wybitny rosyjski wiolonczelista Mścisław Rostropowicz. Sołżenicyn pisał następne dzieła: „Oddział chorych na raka”, „Krąg pierwszy” i „Okruchy”. Przemycone na Zachód, zaczęły się tam ukazywać, zyskując wielu czytelników na całym świecie. Polacy z „Archipelagiem Gułag” mogli zapoznać się za pośrednictwem Radia Wolna Europa.
W 1970 r. pisarzowi przyznano Literacką Nagrodę Nobla „za moralną siłę, z jaką spełnia obowiązki wobec niezastąpionych tradycji literatury rosyjskiej”. W 1973 r. został pozbawiony obywatelstwa i wywieziony do Frankfurtu nad Menem. Nagrodę Nobla odebrał dopiero w 1975 r. Kilkanaście lat mieszkał w USA, gdzie osiedlił się w stanie Vermont. Tu pracował nad epopeją „Czerwone koło”.
W 1989 r. podczas pierestrojki przywrócono mu obywatelstwo ZSRR i rozpoczęto wydanie jego dzieł. Do Rosji powrócił dopiero w 1994 r. Nadano mu członkostwo w Rosyjskiej Akademii Nauk. W październiku 1993 r. został przyjęty na audiencji prywatnej przez Jana Pawła II. Przypomniano wtedy słowa Sołżenicyna, które miał powiedzieć zaraz po wyborze polskiego papieża: „To jest cud i pierwsze pozytywne wydarzenie od czasu I wojny światowej, które zmieni oblicze świata”.
Zmarł 3 sierpnia 2008 r. na zawał serca. Pochowany został w obrządku prawosławnym na cmentarzu przy Monasterze Dońskim.
Kiedyś wyznał: „Gdyby poproszono mnie dzisiaj o możliwie zwięzłe sformułowanie głównej przyczyny rujnującej rewolucji, która pochłonęła jakieś 60 milionów naszych rodaków, nie byłbym w stanie przedstawić tego bardziej precyzyjnie jak tylko powtarzając: Ludzie zapomnieli Boga; dlatego wszystko to się stało”.
![]() | Wojciech Świątkiewicz |